Richelle Mead – Królowa cierni

tytuł oryginału: Thorn Queen
seria/cykl wydawniczy: Czarna Łabędzica tom 2
wydawnictwo: Amber
data wydania: 29 września 2011
liczba stron: 336
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction

Czas zmienić klimat. Powiedzmy, że przeniosłam się do świata fantasty, gdzie wszystko jest możliwe. Nawet seks bywa zawsze idealny…z wyjątkiem gwałtu, ale o tym wszystkim później. Zacznijmy od tego, że tak jak wspominałam, przeczytałam Królową cierni kontynuację Córki burzy. Pierwszą częścią byłam trochę rozczarowana, ponieważ wcześniej miałam okazję czytać książki Richelle Mead i zawsze byłam pod wrażeniem jej wyobraźni i lekkości pióra. Czy i tym razem tak było? Odpowiem krótko.
Seksowna i niebezpieczna łowczyni paranormali najpierw się zakochała. Potem została królową. Ale to dopiero początek jej kłopotów… Eugenie Markham prowadziła może nie tak znów spokojne życie, oferując swoje usługi w wypędzaniu demonów, duchów i upiorów z naszego świata. Ale odkąd została królową Kraju Cierni, trudno jej pozazdrościć: jej królestwo leży w gruzach (tak jak jej życie miłosne), a nad nią wisi mroczna przepowiednia. A teraz zaczynają znikać młode dziewczyny. I zdaje się, że nikt poza Eugenie nie kwapi się, by odkryć dlaczego. Eugenie miała w swoim czasie do czynienia z niejednym groźnym paranormalem, ale nowy wróg jest wyjątkowo przebiegły i najwyraźniej żywi do niej osobistą urazę. A mężczyźni jej życia w niczym nie ułatwiają sprawy. Z ich pomocą lub bez niej, Eugenie musi wyruszyć w głąb Tamtego Świata i zaufać swojej nieprzewidywalnej mocy, nad którą panuje z coraz większym trudem…
Szczerze mówiąc jakoś ten opis nie pasuje mi do całości. A mam okazję przeczytać, go dopiero teraz pisząc recenzję, książkę zaś kupiłam w ciemno. Doceniam autorkę i dałam jej duży kredyt zaufania, a poza tym mniej więcej wiedziałam o czym jest ta książka. Podobają mi się okładki, ale to na pierwszy rzut oka. Nie są całkiem banalne a i przyciągają wzrok. Co do treści, to jestem mile zaskoczona, chociaż podchodziłam do niej sceptycznie. Jestem zaskoczona tym co wydarzyło się na końcu. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie to zakończenie. Przeważnie jest tak, że pierwsza część jest naprawdę ciekawa a kolejne już zdecydowanie mniej, tutaj jest zupełnie odwrotnie. Co mile zaskakuje a akcja wciaga. Przywykłam już do demonów i zmiany światów. A jeśli mowa o tych odmiennych światach to muszę przyznać, że autorka ma naprawdę dobrą wyobraźnię. Bohaterka się rozwija, nie jest nudna i potrafi mieć cięty języczek. Zaskakuje też relacja miedzy nią, Kiyo a Dorianem. Taki miłosny trójkącik. Jest też zagadka do rozwiązania i nie miłe konsekwencje. Ta część ma naprawdę więcej zalet niż ta poprzednia. Poznajemy bardziej bohaterów i otaczających ich świat. Dobra rozrywka i dobre ćwiczenie na wyobraźnię. Podoba mi się ten barwny świat,
Richelle Mead
ta cała magia i te emocje. A i to śledztwo bywa wciągające. Chociaż mam wrażenie, że czasem wszystko idzie zbyt łatwo. Jedyne co mnie drażni to błędy w tekście, które rzucają się w oczy, tak jak i w poprzedniej części. Nie będę się więcej czepiać bo nie ma konkretnie do czego. Czyta się dosyć przyjemnie a i dialogi nie należą do nudnych i oklepanych. Myślę, że będzie to miła rozrywka i oderwanie od świata rzeczywistego. Nawet można przejść bezpośrednio do czytania tej części a pominąć tamtą (śmiech). Nie rozpisuję się szczegółowo, bo dokładną analizę zostawię Wam. Tym razem się nie zawiodłam, tym razem jestem zadowolona. Ciekawa akcja i ciekawi bohaterowie a co ważniejsze dobrze zbudowany Tamten Świat. A jaka jest konkretna historia to już musicie przekonać się sami.

Komentarze

Popularne posty