Melissa Darwood – Larista

wydawnictwo: Zielona Sowa
data wydania: 4 kwietnia 2013
liczba stron: 384
kategoria: literatura dziecięca/młodzieżowa

Już jakiś czas temu miałam upatrzoną tą książkę, ale kupiłam ją później a jeszcze później przeczytałam. Zaciekawiła mnie okładka, ale i opis na końcu książki. Autorki nie znałam i byłam zaskoczona, że jest ona Polką. Przyznaje ona, że zatraca się w świecie swoich bohaterów i przezywa z nimi ich namiętności i problemy. I aby wzmocnić tą więź przyjęła właśnie taki pseudonim. Jakie mam wrażenia po przeczytaniu tej książki? Czy jest na takim samym poziomie co podobne książki zagranicznych autorów?
Miłość od pierwszego wejrzenia i przeznaczenie. Boski plan i diabelskie kuszenie. Śmierć i urodzin wypowiada życzenie i wkrótce napotykana swojej drodze tajemniczego Gabriela i kuszącego Daniela. Obaj mężczyźni wydają jej się równie fascynujący, jednak im bardziej się do nich zbliża, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo. Dokąd doprowadzi Larysę znajomość z Gabrielem i Danielem? Jaką tajemnice kryje każdy z nich? Czy prawdziwa miłość naprawdę przezwycięża wszelkie przeciwności?
Zacznę może od tego, że ten opis tak trochę mi nie pasuje do całości, jest taki ogólnikowy i spłycony. Ale wielokrotnie spotkałam się z tym, że czytelnicy narzekają, że tego typu opisy mijają się z treścią. A skoro mowa o treści, to fabuła jest ciekawa. Sam pomysł też. Miłym zaskoczeniem był fakt, że znajdujemy tutaj nasze polskie realia. Nie spodziewałam się tego, gdyż nie wnikałam aż tak dokładnie w treść a jak już wspominałam nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Gabriel przebija nawet znanego wszystkim Edwarda ze sagi Zmierzch, co pozwala bujać w obłokach. Żaden mężczyzna nie będzie taki szarmancki, delikatny, przesłodzony i przystojny jak ci panowie z powieści. No, ale do takich chwilową słabość czytając można przez chwilę mieć (śmiech). Trochę nawet przypomina mi to polską wersję Zmierzchu z tym, że bez wampirów. Nie, żeby był to jakiś plagiat, ale mam takie skojarzenie, może to przez tą doskonałość Gabryiela i przez jego staroświeckie zachowanie i zapewne przez przesłodzony wątek. Cała ta historia jest taka cukierkowata i wybitnie nieracjonalna. Początek był trochę taki sztywny, ale z każdą przeczytaną stroną książka wciąga jak czarna dziura. Podoba mi się sam pomysł, mamy dobro i zło. Wysłannika Boga i Szatana. Nasze klimaty nie męczą naszej wyobraźni, a i są bardzo dobrze pokazane. Postacie same w sobie mają bardzo ciekawe osobowości. Mają bardzo cięte języki, co urozmaica dialogi i nie ma nudy. Romantyczna historia i to nie amerykańska, tylko nasza. Lekka i przyjemna, pełna czułości, miłości, kuszenia i gróźb. Doskonała książka dla osób, które chcą oderwać się od codzienności. I dla tych, którym brakuje przyspieszonego bicia serca. Podoba mi się cała historia Gabryiela i Daniela, doskonale opisana intrygująca i nie przewidująca co często się zdarza. Pozwolę sobie wrócić do tego co jest w opisie, nie zauważyłam, żeby aż tak bardzo była zafascynowana Danielem i się do niego zbliżyła. Zresztą to typowy typ spod ciemnej gwiazdy. Oczywiście znajdziemy tutaj także przyjaźń i można się nie raz wzruszyć albo rozmarzyć. Myślę, że książka jest dobra a szczególnie dla nastolatek. Chociaż i dla kobietek nie co starszych. Chociaż i panowie co niektóre fragmenty mogliby przeczytać (śmiech) a i znajdziemy tam wzmiankę na temat wiary w Boga i tym związanych spraw. No i dowiemy się czemu w tytule jest Larista a nasza bohaterka jest Larysą. Zapewniam, że czytając stracicie poczucie czasu a i serce zabije trochę szybciej. Wszystkie romantyczki powinny sobie tą książkę kupić.

Komentarze

Popularne posty