Katrin Lankers – Spojrzenie Elfa

tłumaczenie: Mirosława Sobolewska
tytuł oryginału: Elfenblick
wydawnictwo: Dreams
liczba stron: 352
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction

Tak jak już wspomniałam wcześniej, zaczęłam czytać pierwszą z zakupionych pozycji- „Spojrzenie elfa”. Pierwszy raz miałam okazje czytać, książkę Katrin Lankers, jak i pierwszy raz w życiu wylądowałam w świecie elfów. Zazwyczaj bywałam w otoczeniu wampirów i innych podobnych istot, jednak z elfami spotkałam się po raz pierwszy. Jak mi się podobało to spotkanie? Czy jestem pod wrażeniem ich świata? Zaraz postaram się odpowiedzieć na te pytania. Muszę przyznać, że projekt okładki, za który odpowiedzialny był Grzegorz Działo, jest godny podziwu. Im dłużej na nią patrzę, tym bardziej przyciąga moje spojrzenie. Te kolory, działają wręcz kojąco.
Mageli ma wątpliwości czy jest prawdziwym dzieckiem Lindy i Josta, nie mogła się pozbyć wrażenia, że zupełnie do nich nie pasuje. Z dnia na dzień zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Odkąd poznała tajemniczego Erina zaczęła balansować na granicy jawy i snu. Postanowiła rozwiązać zagadkę swojego pochodzenia, jak i również pomóc Erinowi w potrzebie. Czy to co wydaje się bajką, okaże się prawdą? Czy opowieści przypominające te opisane przez Tolkienia są namacalne? Dokąd zaprowadzi ją wiara w to, że nie zwariowała? Czy jej upór pokona przeszkody?
Nadszedł czas, żeby podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na temat tej powieści. Świat, który powoli odkrywałam razem z Mageli, jest magiczny, wręcz trudny do wyobrażenia. Szczególnym wyzwaniem dla naszej wyobraźni (nawet bardzo bujnej) jest podziemny świat elfów. Jest tak niesamowicie opisany przez autorkę, że aż trudno go sobie wyobrazić. Enigmala, bo tak nazywa się to miasto, jest zbudowane z drewna, a w zasadzie z jego korzeni. Droga prowadząca do niego nie była łatwa, długie tunele, zasadzki czyhające na nasze życie i próbujące nas zniechęcić do dalszej podróży. W całej tej historii jest dużo magii. Barwna
Katrin Lankers
historia, chociaż muszę przyznać, że trochę przewidywalna. Z łatwością przyszło mi odgadywanie kolejnych elementów „układanki”. Bardzo nierealna historia, bardzo dobrze opisana a jej atutem jest niesamowita wyobraźnia autorki. Trzeba mieć naprawdę dobrą fantazję, żeby stworzyć taki świat. Na początku, całe te opowieści o elfach, krasnoludach i smokach, kojarzyły mi się z „Władcą Pierścieni”. Miałam okazję go obejrzeć całkiem niedawno. Niestety nie czytałam, bo kiedyś nie interesowały mnie tego typu książki. Spotkanie z elfami, było dość interesujące, mam na myśli te słoneczne a nie te ciemne elfy, których wolałabym nie spotkać nawet w koszmarach. Uważam, że postacie są tutaj dosyć ciekawe, a i Mroczny Książę jest bardzo mroczny. Brutalny, bezlitosny i odpychający. Mageli to kobietka z charakterem, jej upór jest godny podziwu. Mimo to w świecie ludzi jest pokazana jako nieśmiała nastolatka, która chowa się za kurtyną z własnych włosów. Wysoka, atrakcyjna, ale jednak nieśmiała. Czy ta pozycja jest godna polecenia? Myślę, że tak. Szczególnie jeśli, ktoś lubi takie klimaty. Mam nadzieje, że na tym się nie skończy ta historia. Liczę na to, że będę mogła przeczytać dalsze losy Mageli i jej przyjaciół. A domyślam się, że autorka nas jeszcze porządnie zaskoczy. Ta opowieść musi mieć ciąg dalszy, takie zakończenie nie wchodzi w grę. Przecież przepowiednia musi mieć głębszy sens. Niestety nie mogę zdradzić całego wątku tej historii, a szkoda.Zniechęciło by Was to do czytania, tej magicznej ksiązki.Na pewno pozwoli Wam się oderwać od rzeczywistości, pokaże, że sny mają głębsze dno. To co z pozoru wydaje nam się zwariowane, nie koniecznie musi takie być. Nie pozostało mi już nic do dodania. Zapraszam do świata elfów, do podróży z Mageli i odkrywania jej historii. W końcu od czego jest wyobraźnia!

Komentarze

Popularne posty