Alice Munro – Za kogo ty się uważasz?

tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
tytuł oryginału: Who Do You Think You Are?
seria/cykl wydawniczy: Don Kichot i Sancho Pansa
wydawnictwo: W.A.B.
data wydania: 26 września 2012
liczba stron: 352
kategoria: literatura współczesna

Za kogo ty się uważasz?” jest to realistyczna opowieść, w przeciwieństwie do poprzedniej książki, którą już opisałam wcześniej. Oczywiście o tej odmienności wiedziałam od początku, dlatego wybrałam tak różne pozycje. Przeskok ze świata fantasty do brutalnej rzeczywistości. Zainteresował mnie opis na okładce i sama okładka, a konkretnie kobieca fotografia. Jest skromna, delikatna, subtelna i wymowna. Zapewne, dlatego mnie tak zainteresowała bo interesuję się taką właśnie fotografią. Do przeczytania tej książki zachęciły mnie wypowiedzi takich osób jak: Piotr Stasiak „Polityka” czy Margaret Atwood. Zresztą na końcu są one także umieszczone. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z książkami tej autorki, ale może dlatego, że Alice Munro (jak twierdzi Margaret Atwood) nie znajdziemy w blasku jupiterów na bilbordach.
Rose mieszka w niezamożnej części prowincji Ontario, w domu na tyłach należącego do rodziny sklepu. Wyjeżdża, a właściwie ucieka, by zacząć studia, wyjść za mąż i podjąć pracę. Co jej da ta ucieczka? Czy uczy się na własnych błędach? I przez cały czas próbuje odpowiedzieć na pytanie, które w dzieciństwie usłyszała od macochy: za kogo ty się uważasz? Poruszająca i przenikliwa opowieść o dojrzewaniu- dziesięć powiązanych ze sobą opowiadań, z których każde stanowi samodzielną, kunsztownie zbudowaną całość. Czy uda jej się odpowiedzieć na to pytanie?
Rose pokazana w różnych sytuacjach, w różnym wieku, z innym bagażem doświadczeń. Kobieta z niełatwym charakterem, wychowana bez matki. Ojciec, który był szorstki, przed którym najlepiej było ukrywać prawdę. Bywało i tak, że dostawała „królewskie lanie”, które do przyjemnych nie należało.
Alice Munro
Typowy obraz rodziny, ubogiej, pokazany w świetle tamtych czasów. A z opisanej historii wynika, że wcale nie łatwej, trudnej do wyobrażenia w dzisiejszym świecie. Realnie brutalnym, szarym. Przynajmniej takie odczucia wywołała we mnie ta opowieść. Historia kobiety, która szuka i błądzi, poddaje się i ucieka. Zarówna przed porażką jak i szczęściem. Portret kobiety, która poszukuje i wielokrotnie maskuje swoje prawdziwe uczucia. Od ubóstwa to bogatego męża. Do rozwodu i romansów. Miasta, miasteczka i wsie. Walka o marzenia, o prawdziwe oblicze. Ciągła gonitwa i wieczne niezadowolenie. Nasza bohaterka ma bardzo ciekawą osobowość, trudny charakter, jest inteligentna i dąży do celu. Każde opowiadanie to inny fragment z życia naszej Rose. Jej spojrzenie na życie, przyjaciół, mężczyzn. To dojrzewanie kobiety, dojrzewanie, które trwa całe życie. Autorka potrafi współczuć, ale nie popada w skrajny sentymentalizm. Zachwyca prostotą, szczerością i można by powiedzieć, że realną historią kobiety. Zapewne, gdzieś kiedyś była taka kobieta, która miała podobne przeżycia. To by było bardzo możliwe. Dobra książka, napisana w dobrym stylu, o nie łatwej tematyce. Spodziewałam się co prawda więcej po tej książce, ale jestem usatysfakcjonowana. Nie można wymagać za wiele tym bardziej, że autorka naprawdę zasługuje na uznanie. Doskonale wprowadza czytelnika w klimat tej całej historii. Ciekawość rośnie a nasza Rose zaskakuje. Dzięki niej możemy sami zaakceptować nasze „błędy”. Nikt nie jest idealny. Zakończenie jest jak dla mnie takie prowokujące do sentymentów. Co pozwala czytelnikowi na pewien rodzaj melancholii. Przechodzimy przez życie z Rose, która szuka odpowiedzi. Dla mnie jest w tej historii dużo odcieni szarości, dużo nieszczerości i pozorów. Czy Rose poznała odpowiedź na dręczące ją pytanie? Ja już wiem. Wy możecie dowiedzieć się tego czytając.

Komentarze

Popularne posty