Kelley Armstrong – Wezwanie

tłumaczenie: Jerzy Łoziński
tytuł oryginału: The Summoning
seria/cykl wydawniczy: Najmroczniejsze moce tom 1
wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 15 czerwca 2010
liczba stron: 356
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction

Teraz czas na coś zupełnie innego. Czas na oderwanie się od rzeczywistości i to w nastoletnim towarzystwie. Od razu się przyznaję, że sama tej książki nie wybrałam – po prostu ją „dostałam”. Powiem więcej- zaczynając czytać nie wiedziałam nawet o czym ona jest. Czytałam po prostu w ciemno. Czasami tak jest ciekawiej a akcja wciąga niesamowicie. Odkrywa się krok po kroku o co chodzi w tej fabule. A jak książka okazuje się ciekawa to jest dodatkowy plus. Tak więc zaryzykowałam. I co się okazało? A to się okazało, że Kelley Armstrong stworzyła bardzo przyjemną i ciekawą lekturę dla młodzieży i nie tylko. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i wiem, że przy tej książce opłacił mi się mój „eksperyment” z czytaniem w ciemno.
Nazywam się Chloe Saunders; moje życie już nigdy nie będzie takie jak przedtem. Pragnęłam mieć przyjaciółki, spotykać się z chłopakami i być normalna jak wszyscy. Wszystko zaczęło się tego dnia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ducha – a on zobaczył mnie. Teraz duchy są wszędzie i nie zostawią mnie samej. Zacznijmy od tego, że wylądowałam w Lyle House, „miejscu odosobnienia” dla nastolatków z problemami. Zachowajcie to dla siebie, ale podejrzewam, że moi współlokatorzy są kimś więcej, niż można by sądzić na pierwszy rzut oka. Problem tylko w tym, po czyjej są stronie? To ja muszę odkryć groźne sekrety Lyle House… zanim szkielety znowu zaczną mnie osaczać… Chloe Saunders prowadzi z pozoru normalne życie nastolatki… Do czasu. Bo od teraz widzi zmarłych. Tak, tak jak w filmach. Piętnastoletnia Chloe pragnie tylko nie mieć kłopotów w szkole i może jeszcze zwrócić na siebie uwagę jakiegoś chłopaka. I rzeczywiście udaje jej się ściągnąć na siebie uwagę, ponieważ jednak dzieje się to za sprawą bardzo natarczywego ducha, więc i efekty są inne od zamierzonych. Chloe zostaje skierowana do Lyle House, ośrodka dla „trudnych” nastolatków. Na początku gotowa jest posłusznie poddać się rygorom, kiedy jednak znika jej sąsiadka z pokoju, która wcześniej wyznała, że ma kontakt z poltergeistem, a pozostali pacjenci zachowują się co najmniej dziwnie, Chloe rozpoczyna prywatne śledztwo. Dociera do niej, że jeśli nie odkryje prawdy, może już resztę życia spędzić w domu dla umysłowo chorych. A może czeka ją nawet coś gorszego? Czy może zaufać swoim towarzyszom i zdradzić im swą mroczna tajemnicę?
Z tym opisem zapoznałam się dopiero teraz i powiem Wam szczerze, że czasem warto jest go nie czytać, chyba, że po skończeniu przygody z lekturą. Chociaż to bywa ryzykowne, bo można trafić na bubel, albo coś co jest mega trudne do przełknięcia (a wiem co mówię, bo na takie książki też trafiam). Jednym słowem – paranormal. Mamy tutaj do czynienia z duchami i tym podobnymi zjawiskami i istotami bym nawet rzekła. No i oczywiście z naszą nie pozorną główną bohaterką. Początek jest zwyczajny (jak to początki), trzeba go przebrnąć, chociaż nie jest pozbawiony kolorytu i suchy. Ma swój klimat, który pasuje idealnie do całości. Jednak trochę mnie zmylił, ale to odczucie pozytywne. Zaintrygował mnie najbardziej wstęp, który delikatnie nasuwa odpowiedni tok myślenia i w ciekawy sposób się urywa. Ogólnie całą historią jestem pozytywnie zaskoczona. Czy pomysł na książkę tego typu jest oryginalny? Swoje atuty ona ma, nie wieje nudą a przecież o wszystkich tych zjawiskach praktycznie się słyszy i czyta w dzisiejszej literaturze. Jednak można to wszystko wpisać w całość dobrej historii, która wciąga i intryguje. Szczerze mówiąc co w tych czasach jest mega oryginalne i super nowe? No, grunt to doskonale posklejać wszystkie elementy, żeby wyszło coś mega dobrego. A myślę, że autorce tej książki się to udało. Postacie są ciekawe, chociaż przypominają mi ekipę z X- mena (zresztą ta cała historia mi się tak kojarzy- nie wiem czemu). Jak zwykle mamy pozytywnych i negatywnych bohaterów. Wredne pomylone dziewuchy, zazdrosne o swój status i normalnych ludzi, którzy mogą pomóc w potrzebie. Co ważne znajdziemy tutaj napięcie, które jest
Kelley Armstrong
wyczuwalne dla czytelnika. Jest zagadka, są osobowości i wszystko to w jednym „zamkniętym domu”. Czyli dawka emocji i to nie jedna. Trzeba prowadzić własne śledztwo, trzeba rozgryźć kto jest sprzymierzeńcem a kto wrogiem – co wcale nie jest oczywiste. Ważne jest, żeby wszystko rozgryźć i nie zwariować a co najważniejsze dojść do prawdy. Końcówka zaskakuje i to porządnie zaskakuje. Aż chce się czytać od razu ciąg dalszy. Książka ta ma naprawdę dużo plusów. Minusem mogą być czasem monologi naszej Chloe, no ale to pikuś w porównaniu z całością. Czyta się szybko i przyjemnie, doskonale opisane wydarzenia, także oczami wyobraźni możemy te szkieletory wychodzące z ziemi widzieć. Czuć dreszczyk emocji na karku. Dialogi są też całkiem spójne i nie wymuszone. Nie ma żadnej relacji miłosnej, która była by mega przesłodzona i upiększona. Nie mówię, że nic się między bohaterami nie dzieje, ale nie ma przesady. Nie na tym opiera się akcja tej części. Cała fabuła nadawała by się doskonale na film, sama chętnie taki bym obejrzała. Tak więc ja jestem naprawdę zaintrygowana tą książką i na pewno sięgnę po kolejne. Jest tak płynna i tak tajemnicza, że aż chce się ją „pożreć” w całości. Moja ocena to 9/10.

Komentarze

Popularne posty