Ostatni szczegół - Harlan Coben


cykl: Myron Bolitar (tom 6)
wydawnictwo: Albatros
tłumaczenie: Andrzej Grabowski
tytuł oryginału: The Final Detail
data wydania: 2014
liczba stron: 400

„Powiadają, że baseball to metafora życia. […] Że linia oddzielająca dobro od zła niewiele różni się od tej na boisku. Zrobiona z substancji tak nietrwałej jak wapno, z upływem czasu zanika. Wciąż ją trzeba poprawiać. Gdy przejdzie po niej odpowiednio wielu graczy, rozmazuje się i zaciera tak bardzo, że to, co prawidłowe, zmienia się w przekroczenie i vice versa – podobnie w życiu, też czasem nie sposób odróżnić dobra od zła.”

Dobro i zło - nieodłączny duet w życiu każdego człowieka, także ważną rolę odgrywa w powieściach kryminalnych, bajkach, horrorach itp. Bez tych dwóch elementów nie byłoby wciągającej fabuły. Dobry kryminał (thriller) to nie lada rarytas dla smakosza tego typu literatury, a domyślam się, że do słoika z książkowymi łakociami można dołożyć powieści Harlana Cobena – przynajmniej takie jest moje skromne zdanie. Co prawda do tej pory przeczytałam tylko dwie jego książki, ale już jestem pod urokiem jego stylu pisarskiego. Tym razem w moje ręce trafił „Ostatni szczegół”, czyli 6 tom cyklu Myrona Bolitara (wszystkich tomów jest 10, więc muszę nadrobić 5 poprzednich i cztery następne).
Myron nie mógł przewidzieć, że zakocha się w dziewczynie, którą miał chronić. Ani zapobiec jej zabójstwu. Dręczony wyrzutami sumienia, ucieka na karaibską wyspę. Tam odnajduje go jego przyjaciel, Win. Wspólniczka Bolitara, Esperanza Diaz, została aresztowana pod zarzutem zamordowania znanego bejsbolisty. Clu Haida. Myron nie wierzy w winę przyjaciółki - pomimo iż wskazują na nią liczne poszlaki: krew oraz broń znalezione w biurze i samochodzie, kłótnia z Clu krótko przed jego śmiercią . Czy śmiertelny wypadek, ma związek z jego zabójstwem? Dlaczego ktoś celowo wpędzał go w depresję, fałszując wyniki kontroli antydopingowej? Co z tym wszystkim wspólnego Esperanza?
I teraz jestem w kropce, gdyż zaczęłam swoją przygodę z tą serią rzec można od środka stawki i nie bardzo wiem jak ma się do całej reszty. Na pewno nadrobię kiedyś zaległości … Skupię się więc tylko na tym tytule. Lubię kryminały, zagadki i śledztwa prowadzone na własną rękę. Dobry kryminał musi mieć dreszczyk emocji, do tego ciekawe zakończenie i nie może czytelnika zanudzić ani zamęczyć. I od razu powiem, że to, czego oczekiwałam, to dostałam. Jest niebezpieczeństwo, polała się krew, nieboszczyk jest, tajemnice są, śledztwo jest, a wszystko to połączone zostało przez nić przeszłości. Tak więc samo już to wystarczyło, żeby mnie zadowolić. Jak już wiecie cenie sobie duet Holmes i Watson, ale od dziś do grona niesamowitych duetów zaliczam także Myrona i Wina. Różnią się oni oczywiście od wcześniej wymienionych postaci, ale charakteryzuje je równie dobre porozumienie. Oni nie współpracują, oni współistnieją. Dopełniają się nawzajem, a także uzupełniają swoje wypowiedzi. Ich przyjaźń charakteryzuje się poczuciem humoru, a także różnorodnością osobowości. Jedno ciągnie do drugiego, niby tak różni, a tak podobni. Nie muszą się ze sobą we wszystkim zgadzać, inaczej postrzegają świat, inaczej są skonstruowani, jednak współpracują ze sobą jak dobrze naoliwiona maszyna. To w połączeniu z ciekawymi dialogami, humorem i mocnymi ripostami podobało mi się najbardziej w tej powieści.

Co mi się nie podobało? Na pewno okładka. Posiadam wersję kieszonkową i kompletnie nie pasuje mi ona do całości. Powiedziałabym, że ma coś wspólnego z początkiem powieści, jednak nie pasuje mi do reszty. Innych zastrzeżeń nie mam, być może dlatego, że nie znam pozostałych części związanych z detektywem amatorem i jego przyjaciółmi. A szkoda, gdyż w tym momencie odczuwam pewne braki w znajomości tematu.


„Nadzieję od ułudy dzieli cienka linia…” 

O czym jest ta historia (oczywiście prócz morderstwa w tle)? Jest to łańcuszek zdarzeń. Jedno łączy się z drugim i kolejnym, ale o tym dowiadujemy się na końcu. Wcześniej próbujemy połączyć ze sobą znane nam fakty. Szukamy tropów, które na pierwszy rzut oka mogą być dziwne, niepasujące do siebie i mylące. Oczywiście towarzysząc Myronowi jesteśmy świadkami jak łatwo potrafi wplątać się w kłopoty. Igra z niebezpieczeństwem, poszukuje odpowiedzi, obcuje z dziwnymi ludźmi, a wszystko po to by pomóc przyjaciółce, która wplątała się w niezłą aferę. Ta afera ma imię i nazwisko. Jest również nieboszczykiem, który nie był idealnym człowiekiem. Oczywiście chojrak detektyw ma wsparcie swojego przyjaciela, który podobno jest zdolny do… a właśnie podobno lepiej nie wiedzieć. W każdym razie jest to facet, który ma kasę, urok, dowcip, jest niebezpieczny… a i no może pomścić przyjaciela. Postać ciekawa i charakterystyczna. Wydaje się „wyraźniejszy” niż jego kumpel Myron. To takie ludzkie kontrasty.

Podsumowując: książka ciekawa. Nie nudziłam się podczas czytania, a postacie wydały mi się charakterystyczne i niebanalne. Określiłabym ją w dwóch słowach: przyjaźń i zemsta. Możliwe, że gdybym czytała poprzednie części, moje zdanie było by ciut inne. Może postacie zdążyłyby mi się znudzić, a wątki byłyby podobne. Jednak na dzień dzisiejszy oceniam tę lekturę, jako ciekawą. Na pewno jestem zaintrygowana i nadrobię zaległości. Podoba mi się styl autora, gdyż ma w sobie coś, co przyciąga czytelnika. Jednak wszystkim polecam czytanie od części pierwszej, nawet jeżeli wątki nie są ze sobą konkretnie powiązane, to lepiej później ocenić całość. Sama nie wiem jak ja to zrobiłam, że zaczęłam od 6 tomu. Grunt, że książka przypadła mi do gustu!

  „Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dzisiaj.”

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Kiedyś przeczytam
Czytam opasłe tomiska

Komentarze

  1. Niestety raczej po nią nie sięgnę bo nie bardzo przepadam za kryminałami. Choć intryguje mnie samo rozwiązywanie zagadki. Może kiedyś się przekonam.
    Pozdrawiam!
    pokoleniezaczytanych.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Cobena ;) A jeżeli chodzi o cykl o Myronie to sięgam po książki przypadkowo, do tej pory rpzeczytałam tylko dwie i nawet nie wiem, któe to były części... W każdym razie bardzo sobie cenię styl pisarza i jego umiejętności budowania napięcia. Rzadko sięgam po kryminały, ale akurat na Cobena zawsze mam ochotę i bardzo się cieszę, że tak wiele jego książek jeszcze przede mną ;) Polecam Mistyfikację, tylko, że to nie z Myronem... A z Myronem to Klinika śmierci mi się bardzo podobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś czytałam jakąś książkę Cobena z cyklu o Myronie, ale nie przypadła mi do gustu i tę serię omijam. Ale to nie oznacza, że omijam inne książki Cobena, bo z tych osobnych powieści bardzo podobała mi "W głębi lasu". Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio widziałam w bibliotece jakieś książki Cobena, ale znacznie bardziej miałam ochotę na coś z klasyki, więc wypożyczyłam Agathę Christie. Jednak Cobena także mam zamiar poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz próbowałam przeczytać książkę Cobena, ale nie potrafiłam się wciągnąć i oddałam ją nie przeczytaną. Ale chyba spróbuje jeszcze raz ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam tej książki Cobena... Zresztą za mną dotychczas tylko "Nie mów nikomu", podczas lektury którego odniosłam pozytywne wrażanie :) Tej książce... jeśli będę mieć okazję to dam szansę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno już nie czytałam Cobena :) gość ma w sobie to coś, ale nie można, a przynajmniej ja nie mogę, czytać go bez przerwy bo mnie nudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam książkę Cobena... Kilka tytułów mam już na koncie, ale tego jeszcze nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do tej pory miałam okazję przeczytać tylko trzy książki Cobena o bratanku Myrona. Wydawały mi się naprawdę fajne i ciekawe. Od dłuższego czasu planuję lekturę kolejnych książek tego autora, ale póki co jakoś mi z nim nie po drodze... I chyba muszę to zmienić ;)

    Przygody mola książkowego

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam powieść autora i tam był też Myron. Chyba skuszę się po ten egzemplarz..

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jeszcze nie miałam okazji na spotkanie z tym autorem, jednak uwielbiam kryminały, więc muszę w końcu sięgnąć po jakąś jego książkę ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry bohater to podstawa. Nie znam twórczości tego autora, ale słyszałam o nim wiele pozytywów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i twórczość pisarza przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Za mną dopiero dwie książki tego autora, szczerze nie pamiętam tytułów, ale wiem, że historie były wciągające ;) także przy wolnym czasie na pewno zgłębię jego twórczość

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zachęcająca recenzja.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę w końcu zapoznać się z książkami Cobena :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty