Diabli nadali - Olga Rudnicka
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 6 października 2015
liczba stron: 448
Połączenie kryminału i humoru tworzy czarną komedię. Jest to literatura, która ma poprawić czytelnikowi samopoczucie i wciągnąć w wir zagadki kryminalnej. Połączenie idealne, szczególnie podczas szarych, deszczowych i jesiennych dni lub wieczorów. Autorką, której takie połączenia wychodzą idealnie jest Olga Rudnicka. Ma ona na swoim koncie już kilka książek, a 6 października zadebiutowała jej kolejna powieść– „Diabli nadali”. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić przyjemności z posiadania tego egzemplarza, więc go zakupiłam. A skoro już w moje rączki trafił to i musiałam od razu przeczytać. Co tym razem wymyśliła Olga Rudnicka? Czy ta powieść jest równie dobra jak poprzednie?
Dagmar Różyk zostaje znaleziony martwy w swoim gabinecie w okolicznościach budzących u jednych śmiech, u drugich wstręt, a jeszcze u innych - godną pożałowania radość. Za życia był obiektem pożądania kobiet, nienawiści mężczyzn, oczkiem w głowie prezesa. Motywów zabójstwa jest bez liku, tak samo jak podejrzanych. Monika, jego sekretarka, jako jedyna zna tajemnice szefa i jest zdecydowana za wszelką cenę sama odkryć prawdę. Pomaga jej młody policjant Mateusz Jankowski, który po szkole oficerskiej wylądował na stanowisku stażysty w wydziale kryminalnym prowadzącym śledztwo w tejże sprawie. Jego zwierzchnicy, starzy wyjadacze, niechętnym okiem patrzą na młodego, ambitnego nowicjusza, robią sobie z niego żarty i dają na każdym kroku do zrozumienia, że szkoła szkołą, a życie życiem i wiele mu jeszcze brakuje, by stał się twardym gliną. Z powodu prywatnych kontaktów z Moniką, która jest jedną z głównych podejrzanych, Mateusz zostaje odsunięty od sprawy. Nie wierząc w winę dziewczyny, postanawia działać na własną rękę, ryzykując przyszłą karierę. Poszlaki prowadzą do mieszkania Magdy W., znienawidzonej przez wszystkich zastępczyni Różyka, zwanej przez personel Zdzirą. Zdaniem Moniki to właśnie ona może być zabójczynią, ale najpierw muszą się dowiedzieć, gdzie jest pani wicedyrektor. Ostatnio widziano ją w wieczór poprzedzający śmierć Różyka, gdy odgrażając się i klnąc na czym świat stoi, wybiegła z jego biura.
O czym – prócz zbrodni- jest ta książka? Na pewno o przyjaźni, która rozkwita mimo takich, a nie innych okoliczności. O zasadach moralnych i ich braku. O miłości, którą się utraciło i chęci zemsty na tych, którzy ją uśmiercili. Nie zabraknie miłosnych podbojów, flirtu, ciętego języka i układanki, którą składamy krok po kroku. Autorka w swojej najnowszej powieści teleportuje nas co chwilę z przeszłości do teraźniejszości i odwrotnie. Balansujemy na krawędzi czasoprzestrzeni, dzięki temu możemy połączyć ze sobą fakty. Tym razem akcja powieści rozgrywa się w Poznaniu, a konkretnie w biurowcu, choć zdarzają się scenki, które przenoszą czytelnika na chwilę do innego miejsca. Oczywiście nie może tutaj zabraknąć trupa, który staje się zagadką. A skoro jest zagadka to i dobra zabawa.
Zbrodnia, podejrzani, zagadka, intrygi i diabelnie przystojny szef, który uwodzi nie tylko postacie fikcyjne, ale również czytelniczki. Jest to postać, która przypomina mi Zoltana z „Pryncypium” Melissy Darwood. Dlaczego? Przystojny i to zabójczo. Potrafi być arogancki, a zarazem uwodzicielski. Jest bogaty i jest szefem. Jak widać nie da się nie wzdychać do Dagmara Różyka… Jaka jest, zatem główna bohaterka? Szara myszka, która przeszła pewnego rodzaju metamorfozę i pokazała charakterek oraz ostre pazurki. Nie chce wnikać w szczegóły, warto abyście sami odkryli postacie i ocenili według waszego gustu. Powiem na zachętę tyle, że postacie są barwne, komiczne, a czasami wywołujące wstręt – szczególnie jedna męska glista. To, co mi się podoba w twórczości Olgi Rudnickiej to barwne dialogi (monologi), a także lekkość pióra, która ułatwia czytelnikowi lekturę. Jedyne, co mnie zaskoczyło to zakończenie…powiem szczerze, że poczułam się trochę zawiedziona, gdyż spodziewałam się czegoś innego. Liczyłam na romantyzm, jednak było ciut na wesoło, chociaż może i w tym jest jakiś romantyzm?!
Odpowiadając na ostatnie pytanie ze wstępu… Tak, ta książka jest równie dobra jak poprzednie. Lekka, przyjemna, zabawna i nieskomplikowana. Całość pachnie pożądaniem i komedią pomyłek. Jeśli porównamy poprzednie powieści z tą, to zauważymy jak autorka dojrzała. Niby jej styl pozostał taki sam, a jednak jest bardziej dopracowany. Fani twórczości Olgi Rudnickiej powinni być zadowoleni z jej najnowszej powieści – myślę, że nie muszę tutaj nawet zbytnio zachęcać. Jeśli jednak, ktoś potrzebuje czarnego humoru, a nie czytał książek autorki to polecam gorąco. Nikt o kłopotach na wesoło nie pisze tak dobrze jak Olga Rudnicka!
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Czytam opasłe tomiska
Polacy nie gęsi
Klucznik
Klucznik
Nie wiem, czy to książka dla mnie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie o "Aplikację"! :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Muszę w końcu przeczytać jakąś książkę Rudnickiej! Najwyższa pora!
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam - uwielbiam Panią Olgę i jej książki :)
OdpowiedzUsuńNic nie mogę poradzić na to, że kryminały mi nie leżą, dlatego też raczej nie sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam na pewno, bo poprzednie książki autorki bardzo mi się podobały:)
OdpowiedzUsuńSama kilka dni temu pisałam moją opinię o tej książce. :) Myślimy podobnie, więc Twoja opinia wywołała mój pełen aprobaty uśmiech. ;)
OdpowiedzUsuńMnie już zostały tylko 2,5 książki Rudnickiej do przeczytania. Ogromnie lubię jej twórczość i mam nadzieję, że weny i chęci do pisania jej nie zabraknie! :)
Pozdrawiam :)
Ostatnio zwróciłam uwagę na książkę tej autorki tylko z tego względu, że leżała w bliskim sąsiedztwie z Bondą. Jestem ciekawa jej twórczości, także kiedyś skuszę się na którąś z książek :)
OdpowiedzUsuń❤
Komedia omyłek jak najbardziej do mnie trafia.
OdpowiedzUsuńPołączenie kryminału i humoru to najlepsze zestawienie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Rudnickiej właśnie za ten niewymuszony humor i kryminalne zagadki :) Tę też mam w planach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę autorki- Cichy wielbiciel- i przypadła mi do gustu, więc chyba czas poszukać kolejnych. Będę miała ją na uwadze podczas kolejnych zakupów książkowych :)
OdpowiedzUsuńlubię takie książki na wesoło :)
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz spotykam się z pozytywną recenzją :D dobrze wiedzieć, że książka warta jest przeczytania
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce, już nie mogę się doczekać :3
OdpowiedzUsuńPołączenie kryminału i humoru może być bardzo ciekawe. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się przy niej bawiłam!
OdpowiedzUsuń