David Nicholls - My
autor: David Nicholls
tłumaczenie: Jan Kraśko
tytuł oryginału: Us
wydawnictwo: Świat Książki
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 4 lutego 2015
liczba stron: 480
kategoria: literatura współczesna
Wyobraźcie sobie wycieczkę po Europie, podczas której macie okazje pozwiedzać takie miasta jak Madryt, Paryż, Wenecję czy Weronę. By móc przy okazji chłonąć sztukę przez duże S. Takie podróże są niezwykle pouczające, bywają też męczące, ale warte zachodu. Któż by nie chciał, prawda? Ja sama chętnie odwiedziłabym kilka malowniczych, sławnych miejsc. Niestety, na co dzień nie każdy może sobie pozwolić na taki luksus. Dlatego z wielką przyjemnością i ciekawością sięgnęłam po książkę Davida Nichollsa „My”. Jest to najnowsza powieść tego autora, który wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z wyśmienitą książką „Jeden dzień”. Przyznaję się szczerze, że sama zaliczam się do tego grona. Przeczytałam wspomnianą książkę i byłam tak zauroczona, że zapamiętałam nazwisko by móc w przyszłości sięgnąć po coś podobnego i równie emocjonującego i zarazem klimatycznego. Stąd też mój zapał do najnowszej powieści autora. Można by nawet rzecz, że odczuwałam pewnego rodzaju sentyment i nadal przechowuję w pamięci bohaterów „Jednego dnia”.
Douglas Petersen dostrzega, że jego żona poszukuje nowej drogi życia, a wydawało mu się, że będą szukali tej drogi we dwoje. Tym bardziej, że ich syn wkrótce opuści rodzinny dom i wyjedzie na studia. Kiedy więc Connie oświadcza, że i ona wkrótce się wyprowadzi, Douglas postanawia zamienić ostatnie rodzinne wakacje w podróż życia. Ma nadzieję, że czas spędzony razem pozwoli jemu i Connie znów się zbliżyć; sprawi, że żona pokocha go na nowo, a syn odzyska do niego szacunek. Bukuje więc hotele, kupuje bilety i wszystko starannie planuje. Czy coś może pójść nie tak? Okazuje się, że bardzo wiele...
„[…] małżeństwo nie jest płaskowyżem, przeciwnie. Są tam wąwozy, wysokie, postrzępione szczyty i ukryte szczeliny, w które oboje możecie wpaść i runąć w ciemność. Są także nudne, spieczone na kamień równiny, które zdają się nie mieć końca, a większość podróży upływa w pełnym napięcia milczeniu. Czasem w ogóle nie widzi się partnera, czasem się go widzi, lecz z daleka, bo obydwoje oddalają się od siebie tak bardzo, że prawie znikają sobie z oczu. Podróż jest ciężka. Bardzo, bardzo, ale to bardzo ciężka.”
Autor zabiera nas w nostalgiczną podróż nie tylko po Europie, ale także po życiu we dwoje (troje …). Mamy tutaj przykład dwojga dorosłych ludzi, którzy wyruszyli w podróż zwaną „RODZINĄ” i z paszportami w ręku zatytułowanymi „MAŁŻEŃSTWO”. Krok po kroku przemierzamy razem z Douglasem i Connie góry, doliny i wąwozy jakie napotykają na swej drodze. Bywa ciężko, mokro, ciemno, słonecznie i upalnie. Kolory oślepiają i napełniają optymizmem by za chwilę zmienić się w szarość dnia codziennego z domieszką brutalności życia. Podróż ta bywa ekscytująca ale i męcząca. Przyprawia o zawrót głowy jak i o dreszcze. Autor posługując się „piórem” namalował nam słowami obraz, który możemy chłonąć wszystkimi zmysłami. Fabuła jest powolna (rytmiczna), a także urozmaicona czasowo – teraźniejszość miesza się z przeszłością by dowiedzieć się okruszka przyszłości. Narratorem i zarazem głównym bohaterem jest tutaj Douglas, naukowiec, mąż i ojciec. Człowiek wykształcony, praktyczny, czasem zbyt wymagający i sztywny. Nie jest bez wad, bywa irytujący i dziwny – trudny – jednak mimo wszystko dobry człowiek. Istota, która popełnia błędy, która żałuje tego, co zrobiła lub czego nie zrobiła. Facet, który twardo stąpa po ziemi… Opisuje nam swoje życie, kontakty z synem, stosunki z żoną. Wyruszymy wraz z nimi w podróż po Europie, po muzeach, miastach, wspomnieniach. Ta wycieczka ma w sobie nutkę melancholii, nadziei i doświadczenia. W co się przerodzi? Dokąd zabierze bohaterów książki? Douglas opowiada momentami chaotycznie, całość jest spokojna i nostalgiczna. W pewnym momencie doświadczymy pewnego zwrotu akcji, a w zasadzie nie tylko jednego. Pojawi się pewien dynamizm a bohaterowie się przetasują. Jest to historia, która warto się delektować, warto wniknąć do świata wymyślonego przez autora i zwiedzić kawałek Europy. Poznać dzieła sztuki, zwiedzić malownicze uliczki, knajpki czy nawet popływać w Barcelonie. Całość jest tak dobrze poskładana, że czytelnik może czuć się zarówno jako obserwator (uczestnik wyprawy) jak i słuchacz, któremu główny bohater opowiada swoją historię. Myślę, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Sprawdzi się też jako lekcja dla ludzi, którzy są w związkach małżeńskich (zarówno dla tych z małym stażem jak i dla tych z większym) jak i tych, którzy jeszcze nie powiedzieli tego sakramentalnego „tak”.
Ta książka to przewodnik po Europie, po sztuce i po małżeństwie. Jest to melancholijna, nostalgiczna i pouczająca powieść, która potrafi czytelnika zachęcić, wyciszyć i pobudzić do refleksji. Bywa także zabawnie… Autor zostawia nam na końcu małą nagrodę… tabula rasa – czystą, niezapisaną kartkę – zatytułowany rozdział, który możemy sobie sami dokończyć w wyobraźni… Nie każdemu „My” przypadnie do gustu i wiem to doskonale. Jestem przekonana, że zachwycą się nią miłośnicy tego rodzaju literatury. Miłośnicy pięknych krajobrazów, sztuki i chwili wytchnienia. Jeśli komuś spodobał się „Jeden dzień” to i ta książka okaże się ciekawa. Jest to książka, do której można powrócić, która nie ma nudnej fabuły, jest ponadczasowa i do tego rozbudza ciekawość względem sztuki. Jeśli macie ochotę pozwiedzać to zapraszam… Być może to będzie to także Wasza Podróż Życia.
„ W domu jest tyle smutku. Po kolejnej zdradzie
Tych, którzy zeń odeszli, wnętrze
wciąż sięłudzi,
Że znęci
ich z powrotem. Parkiet wciąż się kładzie
Pod stopy, które znikły. Ograbiony z ludzi,
Dom nie umie się zdobyć, by przeboleć
kradzież
I wrócić do pierwotnych swych architektonik:
Radosnych prób trafienia w to, jak być
powinno,
Dawno chybionych. Widać
jeszcze ślady po nich:
Spójrz na te zdjęcia w
ramkach, sztućce. To
pianino
Z nutami pod siedzeniem stołka. Ten wazonik.”
Philip Larkin, W domu jest tyle smutku
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 2,7 cm)
Ciekawe czy mi by się podobała, chętnie się o tym przekonam, mam tę książkę pod koniec swojej listy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki, które bawią i skłaniają do refleksji. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka i na pewno kiedyś przeczytam, ale teraz potrzebuję chyba czegoś bardziej pobudzającego i dynamicznego;)
OdpowiedzUsuńSzczerze czytałam 2 książki autora, o ile "Jeden dzień" mi się spodobała, to "Dubler" już nie, dlatego mam mieszane czy sięgnąć czy nie, ewentualnie poszukam w bibliotece, bo zakupić nie zakupię to wiem na pewno.
OdpowiedzUsuńA ja sobie kupiłam "Jeden dzień" więc z autorem na pewno się zapoznam i może też sięgnę po powyższą książkę:)
OdpowiedzUsuńTę książkę wygrałam kilka dni temu i czekam na nią niecierpliwie ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mi się spodoba, ale chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem, jak na nią zareaguję. Książka ląduje na liście :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Z przyjemnością kiedyś przeczytam ;) Na razie zadowoliłam się koszulką ze wzorem jak na okładce ;) Nie rzucałam się na tę książkę z obawy przed nudą...
OdpowiedzUsuńTeż chce taką koszulkę! ;p;p;p Nie każdy lubi tego typu klimaty, mnie coś urzeka w ksiązkach tego autora... wyciszają mnie i jakoś tak zostają w pamięci ;)
UsuńOkładka totalnie nie zachęca :DNie wiem, czy to dla mnie, ale na razie nie będe kusić losu, bo moja lista rośnie ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie i malowniczo, a jeszcze nie czytałam żadnego Nichollsa:)
OdpowiedzUsuńOch, bardzo chciałabym ją mieć :)
OdpowiedzUsuńStrasznie głośno po blogach o tej książce :D kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mowie poradnikowi-książce - NIE.
OdpowiedzUsuńTo nie jest typowy poradnik... to taka bardziej metafora ;)
UsuńKiedyś może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJak będzie okazja to przeczytam :) Bardzo lubię Twój blog, choć czytam go od niedawna.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/
Bardzo mi miło;) Mam nadzieje, że zagościsz u mnie na dłużej... ;)
UsuńChętnie wybrałabym się w taką podróż po miastach Europy, ale na razie pozostaje podróż czytelnicza:)
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie w domu i już się nie mogę doczekać powrotu :)
OdpowiedzUsuńJeśli ta książka wpadnie w moje ręce to na pewno przeczytam, ale jej nie kupię :]
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś ją przeczytam. Obecnie nie mam jej w planach, choć nie ukrywam że mnie zaintrygowałaś, bo książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Uwielbiam książki które wyciszają i skłaniają do refleksji :)
OdpowiedzUsuńJestem zawsze pod wrażeniem Twoich recenzji, są niezwykle zachęcające:))) I znów podoba mi się kolejna książka...:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że nie zawiodłaś się na tych polecanych - chociaż zdaje sobie sprawę z tego, że to co podoba się mi nie koniecznie musi innym ;)
UsuńMarzę o zobaczeniu najważniejszych miast świata (szczególnie Paryż i Nowy Jork), ale na razie musi mi wystarczyć ta książka :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, jak wpadnie w moje ręce. Powinnam zabrać się za jego wcześniejsze pozycje, które kurzą się na mojej półce… :P
OdpowiedzUsuńTrochę różnorodnych opinii na temat tej książki pojawiło się ostatnio - dowód, że rzeczywiście nie każdemu przypadnie do gustu. Ale jestem niesamowicie ciekawa, jak to będzie ze mną, więc już w najbliższych dniach biorę się za czytanie. :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo nie przeczytałam Twojej recenzji, bo mam na tę książkę mega apetyt i czeka już na półce przy łóżku! :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, choć trudno mi wyczuć czy w stu procentach trafiłaby w mój gust.
OdpowiedzUsuńMam w planach "Jeden dzień", ale tę też na pewno przeczytam. Brzmi intrygująco. Lubię takie życiowe, melancholijne powieści.
OdpowiedzUsuńO, przeczytam :) może się dowiem czegoś więcej o tej podstawowej komórce społeczeństwa :)
OdpowiedzUsuńFabuła książki brzmi zachęcająco, recenzja pozytywna nic tylko zapisać sobie tytuł i sięgnąć po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że po przeczytaniu Twojej recenzji naszła mnie wielka ochota aby poznać tego autora :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
happy1forever.blogspot.com
Hm... słyszałam już o tej książce, jednak nie byłam, co do niej przekonana. Jednak po przeczytaniu twojej recenzji czuję się zachęcona, teraz czeka mnie jeden problem - jak ją zdobyć?
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzje, czyta się ją z przyjemnością.
Wydaje się być ciekawa. Zapewne się skuszę, bo odkąd odkryłam Twojego bloga większość książek po Twoich recenzjach chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś ją zakupiłam i biorę się za lekturę :) mam nadzieję, że mi się spodoba :)
Usuń