Michał Podbielski - Wojny żywiołów. Przebudzenie ziemi: Udręczeni
autor: Michał Podbielski
cykl: Wojny żywiołów (tom 1)
data wydania: grudzień 2014 (data przybliżona)
liczba stron: 672
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
Dotychczas moje spotkania z fantastyką kończyły się na wampirach, wilkołakach i czarodziejach… A to wszystko było łatwo wyobrażalne dla dzieci albo nasycone romansem. Jakoś nigdy nie poświęcałam wiele uwagi „tej konkretnej”, która jest wyzwaniem dla wyobraźni. A jeśli nawet kiedyś miałam okazję czytać, to już było bardzo dawno temu i w mojej pamięci nie uchowały się konkrety. Jednak jakiś miesiąc temu, dostałam propozycję przeczytania dzieła Michała Podbielskiego Wojny żywiołów i skorzystałam z niej. Co prawda zastanawiałam się czy mnie zaciekawi tym bardziej, że to dość opasłe tomisko, a ja przecież z tym gatunkiem mam małe doświadczenia.
W świecie, którym rządzą dwa żywioły, Ogień i Woda, rodzi się nowa siła. Właśnie następuje przebudzenie Ziemi. Żądne podbojów Imperium Koralu, będące pod opieką samej Pani Wody, porządkując własne prowincje, jest ślepe na nowe zagrożenia. W tym samym czasie na odległym kontynencie czciciele nadejścia bogini Ziemi wyruszają na świętą pielgrzymkę do opanowanego przez potwory, mistycznego Epicentrum. Rodzą się kolejne wielkie siły, a to wszystko, to dopiero początek...
Z ciekawością zaczęłam czytać, mając przy tym nadzieję, że książka mnie wciągnie. Jakoś nie pokrzepiała mnie wizja męczarni, przy przeczesywaniu aż tylu stron. Nie pozostawało mi nic innego jak tylko usiąść z lekturą i się przekonać. Tak też zaczęłam… otworzyłam książkę i napotkałam… mapki (autorstwa Marcina Burmińskiego), które pomogły mi zobrazować miejsce akcji. W następnej kolejności trafiłam na coś, co mogło zapowiadać się ciekawie, a było rozłupane na fragmenty. Zaś każdy z nich przenosił mnie do zupełnie innego bohatera i innego miejsca w tym nieznanym mi świecie. Czułam się zagubiona, ale jednak zaintrygowana. Z początku miałam też wrażenie, że autor używa opornych powtórzeń, jednak się myliłam. Dość szybko zaznajomiłam się z bohaterami, na których trafiałam, z miejscami akcji a także z nastrojami, które tam panowały. Jednym słowem historia zaczęła mnie wciągać i miałam na nią coraz większą ochotę. Myślę, że autor wykazał się dobrą wyobraźnią, która pozwoliła mu stworzyć tak bogatą fabułę. Całość jest niezwykle barwna, lecz nie przekoloryzowana. Wręcz przeciwnie. Bywa brutalnie i krwiście. Czasami nawet i zabawnie. Powiedziałabym, że normalna porcja humoru wymieszała się z tym czarnym. Bohaterowie nie są tylko ludzcy i nie są kryształowi. Każdy z nich ma swój charakter, swoje plany, ambicje, pochodzenie i swoje miejsce w tej historii. Jednych można polubić, a innych wręcz przeciwnie. Autor pobawił się także „słowem” i dołożył do całości trochę gwary, akcentu, który jest swojski i zarazem obrazowy. Początek może okazać się trudny, jednak po kilku przeczytanych stronach akcja wciąga czytelnika i problem znika. Historia obrazuje nam świat, który jest podzielony. Pełen magii, okrucieństw, wyzysków, zagadek i zarazem rodzącej się kolejnej potęgi. Te fragmenty, o których wspominałam pozwalają czytelnikowi na zobrazowanie większej części tej historii. Czytelnik czytając nie odczuwa nudy – ciągle jest w akcji. Przypomina to migawki filmowe, które wyostrzają apetyt. Czytając byłam ciekawa, co za chwilę się wydarzy…
Wojny żywiołów. Przebudzenie ziemi: Udręczeni to książka, która pobudziła moją wyobraźnię i ciekawość. Najchętniej od razu sięgnęłabym po kolejną część. Chciałabym kontynuować podróż w poszukiwaniu odpowiedzi i pośmiać się pod nosem z barwnych dialogów, postaci czy zwyczajnej ułomności postaci. Jestem pod dużym wrażeniem tej lektury. Nie spodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie. Może i nie jestem ekspertem, jeśli chodzi o ten gatunek, ale książka mnie naprawdę zaintrygowała. Polski autor plus dobrej jakości historia to zestaw, który mogę polecić wszystkim fanom tego gatunku.
Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+ 3,3 cm)
O serii nie słyszałam, ale Twoja recenzja rozbudziła mój apetyt
OdpowiedzUsuńPowoli oswajam się z fantastyką, więc nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńMoje spotkania z fantastyką nie docierają na razie nawet do wampirów i innych takich, więc i na tę książkę na razie się nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to Ty mnie zaintrygowałaś, choć fantastyka jest mi obca :]
OdpowiedzUsuńFantastykę kocham, więc będę mieć książkę na uwadze :)
OdpowiedzUsuńA ja z fantastyki preferuje jedynie paranormal romanse, dlatego nie będę ''czarować'' tylko szczerze napiszę, że jednak nie skuszę się na powyższą pozycję. Ale cieszę się, że Tobie tak bardzo przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy takiej lekturze czułabym się też zagubiona i zaciekawiona jednocześnie. Z jednej strony mnie ciągnie, a z drugiej mam duże wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe tomiszcze :D co do samej książki, obecnie przekopuję się (i chyba dopiero skończę na wakacjach) przez moje plany czytelnicze, więc na razie podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNie czytuję fantastyki (nie potrafię się przekonać do tego gatunku), więc tym razem podziękuję :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio również sięgałam po fantastykę, ale przeważnie w wydaniu młodzieżowym. Na razie nie mam odwagi sięgnąć po tę „prawdziwą” ;). Coraz więcej (UTALENTOWANYCH) polskich autorów nie boi się wychodzić z cienia, co im się bardzo chwali. Jeśli chodzi o „Przebudzenie ziemi: udręczenie”, jeśli wpadnie w moje łapki to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantastykę, również tego typu :) Nie jestem do końca przekonana co do tego tytułu, ale to, że jest tak dużo akcji wiele znaczy :D Będę ja miała w każdym razie na oku :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką fanatyki, a opis jest zachęcając, więc rozejrzę się za tą książka.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że ta książka pobudza wyobraźnię.
OdpowiedzUsuńMoje spotkanie z fantastyką wygląda podobnie do Twojego :)
OdpowiedzUsuńNie znam. Nie wiem czy mi się spodoba, ale może kiedyś przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie miło, bo gdybym spojrzała na okładkę, to nie byłabym do niej przekonana, a tu proszę, polski autor i świetny gatunek, idealnie się do mnie wpasowuje.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, bo lubię fantasy ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że pierwsze słyszę... :/
OdpowiedzUsuńSkoro wciągnął Cię pierwszy tom i masz ochotę przeczytać drugi to myślę, że mi także się spodoba:)
OdpowiedzUsuńZapamiętam ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPorozglądam się za nią, czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńWydanie poprawione już w sprzedaży. Po szczegóły zapraszam na fanpage serii "Wojny żywiołów":
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/wojny.zywiolow/
I jeszcze raz bo link nie wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńFanpage serii fantasy "Wojny żywiołów"
Zapraszam po wydanie poprawione :)