Katarzyna Kebernik - Wściekły


wydawnictwo: Akurat
data wydania: 16 września 2015
liczba stron: 320

”Miłość to nić, która spaja świat.”

Tym razem chcę Wam zaproponować ciekawy debiut literacki, który dopiero co ukazał się na rynku. Jest to książka utkana z dźwięków, melodii i sennych koszmarów. Rzeczywistość miesza się w niej z fikcją, zwaną ODMIENNOŚCIĄ. „Wściekły” autorstwa Katarzyny Kebernik wywoływał we mnie wściekłość i furię samą okładką. Po prostu jest zbyt sztuczna i pospolita. Nie warto jednak oceniać książki po okładce, a szczególnie w tym przypadku. I tak na dobrą sprawę, tylko do tego mogę się przyczepić. Do reszty nie mam już większych zastrzeżeń.
Siedemnastoletni, wychowywany przez ojca Konstanty ma ciągłe kłopoty w szkole, a nagromadzonej agresji daje ujście, bijąc się po meczach i trenując zapasy. Tym, co go wyróżnia, jest fenomenalny słuch muzyczny. W domowym zaciszu, stopniowo tracąc kontakt z rzeczywistością, Kostek cały wolny czas poświęca swej wielkiej obsesji – stworzeniu najdoskonalszej na świecie muzyki, kompozycji idealnej, której nikt nie byłby w stanie uczynić lepszą. Oprócz tego ma jeszcze pewien mroczny sekret – straszne, niezrozumiałe i niezwykle realistyczne sny, które wycieńczają go psychicznie i fizycznie.
„ Odmieniec, który wstydzi się swojej inności staje się pośmiewiskiem. Ludzie wyczuwają takich z kilometra i niemiłosiernie się nad nimi pastwią. Ale odmieniec, który jest dumny ze swej inności – takiego ludzie się boją. Nie potrafią go rozgryźć więc schodzą mu z drogi”.

To właśnie jest historia takiego odmieńca, którego wszyscy się bali lub uważali za wariata. Chłopak przeżył swoją prywatną tragedię, nie zaznał normalności, natomiast zasmakował samotności i odrzucenia. Sam tytuł już nam wskazuje, z jaką postacią mamy do czynienia – Konstanty – jest wściekły, to furiat, który potrafi rozkwasić twój nos ot tak. Szybko się zapala i szybko gaśnie. Faktycznie jest to postać bardzo barwna i dziwna. Osoba złożona jakby z kilku postaci, przeciwieństwa, które nie mają prawa ze sobą współgrać – a jednak działają. To sprawia, że główny bohater nie jest mdły, wręcz przeciwnie jest charakterystyczny. Autorka opisała go, jako tytana muzycznej pracy, samotnika, indywidualistę, maksymalistę i artystycznego despotę. Faceta, który z pozoru jest zagrożeniem dla ludzkości jednak wewnętrznie to delikatny człowiek. Kocha zwierzęta, wiatr, a najbardziej na świecie uwielbia muzykę. Stroni od uczuć, jednak potrafi kochać i być przyjacielem. To postać o dwóch twarzach. Kosa – Konstanty – to wrażliwiec artysta, który potrafi dryfować na melodii, jaką rozsiewa melancholijna jesień, bajkowa zima, wiosenny soczysty hałas oraz czerwona letnia ekstaza. Nigdy nie czytałam piękniejszych słów, opisujących pory roku jak w tej książce.

„Zima jest dostojna, królewska, mówi symbolami, nie wprost, używa powolnych nut. […] Wiosna to kolorowa radość impresjonisty, z masą ulotnych pachnących odgłosów, delikatnym śpiewem kwiatów kołysanych przez wiatr, szepczącą trawą.[…] Potem przychodzi lato. Ono z kolei wyszło spod ręki ekspresjonisty, młodego eksperymentatora, który gardzi subtelnościami i stara się zaszokować słuchacza.[...] Latem wszystko krzyczy i szaleje, jakby przeczuwało, że zaraz rozpocznie się nokturn jesieni…Bo jesień to melancholijne dzieło dekadenta. Muzyka jesieni jest piękna, ale mało kto ją rozumie”.

Katarzyna Kebernik jest studentką filologii polskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Swoją debiutancką powieść napisała, będąc jeszcze w liceum. Jako nastolatka wygrała wiele konkursów literackich, jej wiersze i opowiadania drukowano m.in. w Cogito i Stanie krytycznym. Interesuje się historią, kinem, astronomią i piłką nożną. Swojego psa wzięła ze schroniska. Ma głowę pełną marzeń, w wolnej chwili rysuje, gra w szachy i próbuje nauczyć się francuskiego. Pochodzi z okolic Jarocina. Jak widać jest osobą, która ma wiele zainteresowań i talent literacki – co mogę z czystym sumieniem stwierdzić po przeczytaniu jej powieści.

„[…] najtrudniej jest poznać to, co najlepiej znane…”

„Wściekły” to połączenie fantastyki i literatury młodzieżowej. Nie zabraknie również poezji, która rozpoczyna, każdy kolejny rozdział. Taki literacki kogel-mogel, który pozytywnie mnie zaskoczył. Język, którym posługują się bohaterowie jest potoczny, szorstki wręcz wulgarny by za chwilę przerodzić się w wyrafinowany i bogaty. Pozytywem są tutaj barwne metafory, które ożywiają ten szary obraz i sprawiają, że całość nabiera plastyczności. Ta książka to pogoń za prawdą oraz poszukiwanie idealnej melodii. Zasmakujemy w smutku, wyobcowaniu, młodzieńczych problemach i snach, które przenoszą nas do świata oderwanego od rzeczywistości. Powieść Katarzyny Kebernik to dojrzała literatura, co może dziwić biorąc pod uwagę wiek autorki. Doskonały debiut z doskonale dopracowaną fabułą. Jest to walka między brutalnym światem i delikatną duszą artysty. Niektóre fragmenty mogą, co prawda wytrącać z rytmu – przenosząc nas z jednego świata do drugiego - jednak jeśli ktoś lubi barwne opowieści z nutką fantastyki to nie powinno mu to przeszkadzać. Jeśli więc macie ochotę zapoznać się bliżej z tą książką to polecam gorąco.

„W momencie, kiedy człowiek używa wyobraźni i własnej myśli, aby stworzyć swój jedyny, niepowtarzalny, mniej lub bardziej udany wiersz, obraz, piosenkę, to gdzieś tam daleko, poza obszarem jego wszechświata i bez jego wiedzy materializuje się nowy świat. To myśl jest niematerialną sprawczą siłą, odpowiedzialną za powstawanie światów!”

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Polacy nie gęsi

Komentarze

  1. Książka już za mną, lecz niestety nie przypadła do gustu. Początek był świetny, taki mocny i brutalny, ale kiedy tylko zaczęły pojawiać się wątki fantastyczne jakoś nie potrafiłam się w nie wczuć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię fantastykę, a treść wydaje mi się godna uwagi. Będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Połączenie, o którym piszesz (młodzieżówka, fantastyka) bardzo mi odpowiada i z miłą chęcią sięgnę po lekturę :) U mnie na blogu niebawem wywiad z autorka tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam właśnie na swój egzemplarz i już nie mogę się doczekać lektury!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale Twoja recenzja jest naprawdę ciekawa. Chciałabym ją przeczytać. Lubię elementy fantastyki w powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @W sumie historia wydaje się ciekawa, ale kurde, ta okładka jest OKROPNA! -.-

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie nie wiem, aż tak bardzo mnie nie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem do końca przekonana do tej książki, ale może polecę ją mojej siostrze ;) Ona lubi takie historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie mogę się do tej książki przekonać, może kiedyś z ciekawości sięgnę, ale póki co raczej nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że bym się nie odnalazła, ale na pewno wiele osób ten debiut zainteresuje. Brzmi nowatorsko, dlatego może się dobrze przyjąć:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe połączenie jak widzę. Lubię takie kolaże.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem skłonna sięgnąć po ten debiut:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety ja jestem sceptycznie nastawiona :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie podoba mi się to połączenie takiej ilości gatunków literackich w jednej książce. Podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jednak jestem poniekąd rozczarowana, ale były takie momenty, które ogromnie mnie w niej intrygowały.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jestem do końca przekonana do niej, ale wezmę ją pod uwagę przy najbliższej wyprawie do księgarni ;)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    http://ravenstarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Połączenie fantastyki z literaturą młodzieżową brzmi zachęcająco. Może być całkiem ciekawe ;)
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
  18. O kurczę. Chciałabym ją przeczytać ponieważ mocno mnie zaintrygowała!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wczoraj po raz pierwszy w oczy rzucią mi sie okłądka i notka o autorce. Dziś przeczytałam Twoja recenzję i chyba mnie nie powaliła na łopatki (książka a nie Twoja recenzja :P)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba po nią nie sięgnę, jakoś mnie nie ciekawi.
    Recenzandia

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie siedzę i zastanawiam się, jak ugryźć recenzję, bo nie ukrywam, że mam problem z tą książką. "Wściekły" spodobałby mi się, gdyby nie to, że dosyć mocno nastawiłam się na new adult ;/

    papierowe-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Połączenie literatury młodzieżowej i fantastyki to dla mnie istna masakra, dlatego nie przeczytam (zwłaszcza, że to debiut).

    OdpowiedzUsuń
  23. Połączenie fantastyki z młodzieżówką to zupełnie nie mój świat i chodzi przede wszystkim o fantastykę, po które niezwykle rzadko sięgam ;) Jest niewiele książek w tym gatunku, które przyciągają moją uwagę, chociaż jest ich kilka ;) Pozdrawiam serdecznie :) Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakoś tak nie mam przekonania do tej książki, ale w sumie chętnie czytam debiuty, więc może...

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam mieszane uczucia, co to tej książki, więc raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty