Adena Halpern - 29
wydawnictwo: Świat Książki
tłumaczenie: Anna Zielińska
tytuł oryginału: 29
data wydania: 12 sierpnia 2015
liczba stron: 304
„Naiwność to jedno. A świadomość tego, co właściwe, to zupełnie co innego”.
Nie mogłam się powstrzymać i sięgnęłam po kolejną nowinkę wydawniczą. Zaintrygował mnie opis fabuły jak i okładka, która z pozoru jest kompletnie zwyczajna, jednak ma w sobie coś luźnego, zabawnego i różni się od innych. Ma ona jednak swój charakter i co ważne nawiązuje do treści. „29” autorstwa Adeny Halpern to książka o dziwnym tytule i niezwykłej treści. Tak wciągającej, że nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją jednym tchem.
Ellie Jerome, młoda duchem siedemdziesięciopięciolatka, uważa, że więcej łączy ją z dwudziestopięcioletnią wnuczką Lucy, niż z pięćdziesięciopięcioletnią córką Barbarą. Ellie robi wszystko, aby czuć się młodo i absolutnie nie ma ochoty obchodzić swych siedemdziesiątych piątych urodzin. Stając nad tortem obstawionym świeczkami, najbardziej pragnie żeby, choć przez jeden dzień mieć znowu dwadzieścia dziewięć lat. Kto może przypuszczać, że jej życzenie się spełni? 29 to historia o trzech pokoleniach kobiet, których wiedzę o sobie i najbliższych zweryfikuje ten jeden magiczny dzień. Ellie się przekona, że codzienność dwudziestoparolatek wcale nie jest taka beztroska, jak jej się wydawało. Radość z odzyskanej młodości skłoni ją do przemyśleń, czy chciałaby przeżyć całe życie na nowo. Czy odważy się być młoda dłużej niż ten jeden dzień kosztem rozstania z tymi, których kocha?
Wyobraźcie sobie taką sytuację… Macie urodziny, jest rodzina, tort, świeczki, a Waszym życzeniem jest cofnąć się w czasie na jeden dzień. Mieć ileś lat mniej. Co robicie, gdy okazuje się, że owo życzenie się spełniło? Macie jeden dzień na wykorzystanie sytuacji, więc do dzieła. A teraz na sekundkę wcielcie się w rolę siedemdziesięciopięciolatki, która duchem jest młoda i która chciałaby zmienić to i owo w przeszłości. Znów akcja z tortem… znów życzenie, z tą różnicą, że macie na jeden dzień stać się dwudziestodziewięciolatką. Co byście zrobiły? Zapewne pomysłów byłoby kilka… Emocji bez liku i totalny szok. Tak też było z główną bohaterką tej książki. Jest to kobieta, która opowiada nam swoją historię, daje dobre rady i tym samym daje lekcję życia. Ellie przez jeden dzień przeżyła wiele. Radość, szczęście, miłość, namiętność, smutek. Czytelniczki (bo Ellie zwraca się do kobiet) wcielają się w rolę słuchaczki, możemy się poczuć jak wnuczki, które słuchają niesamowitej opowieści babci. Za chwilę zaś wcielimy się w rolę, przyjaciółek i powiernic. Dowiadujemy się o Babi wiele rzeczy… to jak wyglądało jej życie, czego jej brakowało, co ją trapiło, jak wyglądały jej relacje z mężem. Zasmakujemy życia obecnego, jej rodzinnych stosunków i zobaczymy jak silna wiąże ją przyjaźń z Fridą. Uczestniczymy w „jej magicznym dniu”, przeżywamy to, co ona i toniemy w niebieskich oczach pewnego młodzieńca. W zamian dostajemy odpowiedzi na pytania, przekonamy się, że z życia należy brać garściami i to niezależnie od wieku.
„Nie ma idealnych małżeństw, tak samo jak nie ma idealnych wakacji. Czasami pada deszcz, bywa, że okna pokoju hotelowego wychodzą na parking. Jednak te sprawy widziane z perspektywy czasu nie psują całości obrazu”.
Po skończeniu ostatniej strony poczułam pustkę. Brakowało mi towarzystwa Babi, jej wnuczki i tego klimatu. Mądrości i ciepła płynących ze stronic tej książki. Główna bohaterka jest tak pozytywna, że trudno jej nie lubić i to za równo w roli staruszki jak i młodej atrakcyjnej kobiety. Nie zabraknie tutaj oczywiście innych bohaterów, a szczególnie bohaterek. Trzy pokolenia, cztery kobiety… Każda inna… Każda barwna i charakterystyczna. Jednak ten jeden dzień je zmieni… ich spojrzenie na życie, otoczenia, siebie. Nastąpi oczyszczenie i pojawią się odpowiedzi.
„Młodym bywa się tylko dwa razy”… W młodości jak i na starość. Młodość można odkryć w sobie na swój sposób zawsze. Nigdy nie należy czekać na cud, który cofnie nas w czasie, bo może nigdy nie nadejść a życie mamy jedno. I to on nas zależy jak je wykorzystamy. Ellie przekonała się, że prezent od losu przyniósł wiele niespodzianek, ale i wiele rozterek.
„29” to lekka, zabawna i wzruszająca opowieść o przemijaniu, miłości, więzach rodzinnych i poświęceniu. To książka, która daje do myślenia, w pewien sposób uczy i bawi. To podróż po „czasoprzestrzeni”, którą odbywamy w niezwykłym towarzystwie. Całość jest naprawdę klimatyczna i ciepła. To książka, do której chętnie wrócę… kiedyś, gdy zabraknie mi odwagi, pozytywnego myślenia i zapomnę o przemijaniu. To, co mi się podoba w tej historii to narracja, która wprowadza intymną wieź między czytelniczką, a główną bohaterką i narratorką w jednym. Miałam na dziś w planie inną recenzję, jednak po „połknięciu” tej opowieści, wiedziałam, że musi ukazać się na blogu przed innymi.
„Cudownie jest otaczać się mnóstwem znajomych, ale najważniejsze, aby mieć jedną osobę, która będzie przy tobie trwać zarówno w dobrych, jak i w złych czasach. Jeżeli spotka cię coś nadzwyczajnego, ona się cieszy, jakby to ją spotkało. A gdy przeżywasz trudny okres, wspiera cię, dopóki kłopoty się nie skończą. […] Przyjaciel to nie ten, kto jeździ z tobą limuzyną, lecz razem z tobą wsiądzie do autobusu”.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu ( + 2,2 cm)
Jejku, chciałabym przeczytać! Wydaje się bardzo ciekawa, ale zanim trafi do biblioteki.. Wolę nie myśleć, ile czasu muszę czekać. A nie stać mnie na kupowanie każdej powieści, jaka mi się spodoba, a takowych wiele...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Świetna recenzja! Strasznie zachęciła mnie do sięgnięcia po tą książkę choć pewnie sama bym się raczej na nią nie zdecydowała. Fantastyczna historia, koniecznie muszę się z nią zapoznać :D
OdpowiedzUsuńRaczej nie miałam w planach tej książki, teraz jednak widzę, że warto zwrócić na nią uwagę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na powieść, do tego widzę, że pod otoczką lekkiej, przyjemnej historii kryje się coś więcej. ;) Piszesz o niej z takim entuzjazmem, że chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zwróciłam uwagę na tę powieść, wymieniłam ją nawet w swoich "Zaczytanych zapowiedziach" na sierpień. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć. :) Poczekam, aż jej cena spadnie trochę i wtedy ją kupię. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytana-dolina.blogspot.com/
Myślę, że takiej właśnie książki potrzebuję. Zabawnej, dobrze napisanej, ale mądrej i przekazującej coś ważnego. Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś przyśpieszyć publikację tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńTrochę przypomina mi film ,,Znów mam 17 lat", który mi się podobał. Jeśli książka jest podobna do niego to muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam już trochę dość filmów tego typu. Ale książka... może kiedyś :) Okładka prezentuje się na żywo pięknie.
OdpowiedzUsuńInsane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Przydałaby mi się taka lekka książka ;) Muszę jej poszukać!
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie :) Będę miała ją na oku ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zapisuje tę książkę na listę. Jest chyba stworzona dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKiedys wprost zaczytywałam sie w takich pozycjach. Myślę, ze ta ksiazka byłaby ciekawym powrotem do tamtych czasów.
OdpowiedzUsuńkruczegniazdo94.blogspot.com
Opowieść o miłości i przemijaniu - już podoba mi się ten opis. Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to książka warta przeczytania, widziałam już kilka pozytywnych jej opinii, więc muszę ją mieć w swojej biblioteczce!
OdpowiedzUsuń