Yrsa Sigurdardóttir - Niechciani
autor: Yrsa Sigurdardóttir
tłumaczenie: Elżbieta Ptaszyńska-Sadowska
tytuł oryginału: Kuldi
wydawnictwo: Muza S.A.
data wydania: 2 września 2014
liczba stron: 336
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Yrsa Sigurdardóttir mówi Wam to coś? Ja nie miałam pojęcia o istnieniu tej kobiety – o tak skomplikowanym nazwisku – zanim jej książka trafiła w moje ręce. Okazało się, że to najsłynniejsza Islandzka autorka książek dla dzieci oraz że jest królową powieści kryminalnych. Na swoim koncie ma książki takie jak : Trzeci znak, Weź moją duszę, W proch się obrócisz, Lód w żyłach, Spójrz na mnie, Pamiętam cię czy Statek śmierci. Z wyjątkiem Pamiętam cię reszta tworzy cykl, który łączy główna bohaterka Thora. Ja jednak zapoznałam się z twórczością autorki od książki, która nie pojawiła się w wyżej napisanym ciągu – Niechciani . Przyciągała mnie jak magnes, jak tylko dowiedziałam się co jest napisane na okładce. Podobno …
„Historia mrożąca krew w żyłach. Można ją czytać tylko wtedy, gdy okna i drzwi są zaryglowane.”
Może to zwyczajny chwyt reklamowy, ale się skusiłam. Poczułam chęć na dreszczyk emocji i chciałam sprawdzić na własnej skórze czy to co przeczytałam jest prawdą. Czy może być aż tak strasznie? Zapoznałam się z opisem i miałam jeszcze większy apetyt.
Ódinn zamieszkał sam z jedenastoletnią córką Rún po śmierci byłej żony, która wypadła z okna. Ale ojciec i córka nie są ze sobą zżyci…Pewnego dnia otrzymuje w pracy nowe zadanie: ma ustalić, co działo się wiele lat temu w Krókur, położonym na odludziu i zamkniętym domu wychowawczym dla chłopców. Bada między innymi sprawę śmierci dwóch z nich – chłopcy w tajemniczych okolicznościach udusili się spalinami w samochodzie. Im bardziej Ódinn zagłębia się w tę sprawę, tym częściej wydaje mu się, że dopadają go upiory z przeszłości. Czy przedwczesna śmierć jego żony ma z tym coś wspólnego? Ódinn rozpaczliwie poszukuje odpowiedzi na to pytanie i czuje, że atmosfera grozy narasta…
Prawda, że zapowiada się ciekawie? Zabrałam się do czytania, otworzyłam książkę i … natrafiłam na spis postaci a zaraz za tym na „koniec”. Lekko zdziwiona czytałam dalej. Zastanawiając się nad zakończeniem na początku. Moje myśli szybowały w kierunku jednego pytania. W jakiej książce natknęłam się na coś podobnego? Potem nasunęło się kolejne pytanie. A może to tylko jeden z wariantów i autorka potem go zmieni? Postanowiłam cierpliwie poczekać na rozwój wydarzeń. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy prócz tego „końca na początku” to ciężka, mroczna atmosfera. Nie było wyczuwało się nic lekkiego czy choćby ociupinę wesołego. Zresztą im dalej tym ciężej i chyba nawet nie mogę przytoczyć nic co by miało rozjaśnić tą szarość. Historia opowiadana nam jest przez dwie osoby, przez Ódinna, który próbuje rozwikłać tą zagadkę w obecnym czasie i Aldís, która opowiada nam wydarzenia z roku 1974. Rozdziały się przeplatają i mamy równą relację wydarzeń. Poznajemy krok po kroku przeszłość i akcję w przyszłości. Obie kryją w sobie tajemnicę. Obie momentami przyprawiają o ciarki na skórze. W czasie teraźniejszym mamy do czynienia z zagadką i dokumentami. Z dwoma zapisanymi imionami i postawionymi przy nich krzyżykami i tajemniczym zdjęciu, które wywołuje ciarki. W przeszłości poznajemy te dwie postacie „osobiście”. Podobno autorka umie budować napięcie tak samo jak Stephen King czego nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, gdyż nie miałam okazji czytać książek wspomnianego autora (co mam w planach nadrobić już niedługo). Mogę jedynie powiedzieć, że napięcie jest wyczuwalne, momentami rośnie a człowiek staje się bardziej wyczulony. Niektóre fragmenty przyprawiają o przyspieszone bicie serca, ma się wrażenie, że siedzimy w tej piwnicy razem z bohaterką powieści. Widzimy wszystko oczami bohaterów by potem się wycofać i obserwować z dystansem. Atmosfera jest ciężka, barwy szare a bohaterowie co najmniej dziwni. Nikt nie tryska optymizmem, humorem, nadzieją – może tylko poza Baldurem i jego żoną. Postacie są szare, zagadkowe, szalone a niektóre niezwyczajne. Najbardziej rzuca się w oczy portret psychologiczny Aldís, gdyż następuje w niej zmiana a emocje są niezwykle wyczuwalne. Plusem tej powieści jest niewątpliwie umiejętne dawkowanie informacji przez autorkę. Nie dowiadujemy się od razu co się stało. Jesteśmy o krok do tyłu w porównaniu z bohaterami. Bywa to momentami irytujące, co też jest plusem, gdyż wyzwala emocje w czytelniku i ewidentnie intryguje i wyzwala chęć poznania sekretu, wydarzenia, listu. Narracja pozwala nam zaspokoić wyobraźnię, która doszukuje się obrazu otoczenia i bohaterów – więc to też jest plus. Zastanawia mnie tylko jedno -taki szczególik. Jak kobieta idąca w ciemności może dojrzeć otwarte drzwi a tym bardziej mokre ślady stóp na podłodze? Mało kto pod osłoną nocy (w zimie) ma aż taki dobry wzrok. Co do tych drzwi to jeszcze zrozumiem, gdyż śnieg rozjaśnia otoczenie, ale te ślady? Fakty da się w miarę szybko połączyć – nie wszystkie, ale jednak. Zakończenie wbrew temu co przeczytałam na początku jest zaskakujące i nasuwa kolejne pytania. Co dalej? Czy będzie kolejna ofiara? Zagadkowa nie jest tu tyle postać byłej żony Ódinna co jego córki Rún. Podsumowując książka jest naprawdę dobra i aż się dziwię, że wcześniej nie trafiłam na żadną książkę tej autorki. Dreszczyk mi się udzielił, chociaż nie byłam typowo przerażona (może dlatego, że nie byłam sama w domu?!). Myślę jednak, że ta historia może pobudzić struny strachu, i wywołać „halucynacje” słuchowe i wzorkowe. Mam na myśli przewrażliwienie na szmery i tego typu rzeczy podczas nocnego czytania. Pozostaje pytanie… Czy warto szukać odpowiedzi w przeszłości?
„Gdy dochodzi do przestępstwa, zawsze ktoś ponosi karę, tylko zwykle nie ten, kto zawinił.”
ooo, czyli warto przeczytać, chętnie zapoznam się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Jak dla mnie lektura z dreszczykiem ;p
UsuńWłaśnie zaczynam lekturę, także jestem ciekawa moich końcowych wrażeń :)
UsuńAleż jesteś dociekliwa ;) Ja chyba nie będę się na tę książkę porywać. Dla mnie są chyba tylko delikatne zagadki i romans przysłaniający całość, ot co ;)
OdpowiedzUsuńChociaż bardzo podoba mi się wydanie, a jako fanatyczka okładek mogłabym się skusić.
Mamy taki sam gust jeśli chodzi o okładki ;p Też jestem wzrokowcem i lubię nacieszyć oko "ładnym obrazkiem". A ta okładka jest chłodna, klimatyczna, tajemnicza i pasuje do całości jak ulał;p Ja jakoś nigdy nie czytałam tego typu książek, jednak ostatnio coś mnie w tę stronę porywa. Lubię też poczytać delikatne zagadki z romansem ;p
UsuńNie znam żadnych islandzkich autorów, może kiedyś zdecyduję się poznać :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze skusze się na inne książki tej autorki. A potem to kto wie, może i inni się trafią ;p
UsuńNie słyszałam o autorce ale po przeczytaniu twojej opinii - mam ogromną ochotę poznać treść książki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieje, że Tobie też się spodoba ;)
UsuńCiężko mnie wystraszyć, czy spowodować na moim ciele ciarki, lecz myślę, że to mogłoby być bardzo miłe spotkanie z pisarką, do kryminałów wkraczam coraz chętniej, Dlatego skorzystam z zaproszenia do twórczości i autorki i postaram się poszukać gdzieś tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńMnie też coś ostatnio ciągnie w stronę kryminałów - co aż dziwne bo zawsze gustowałam w innych książkach. Ja już mam ochotę na inną książkę autorki, mam nadzieje, że wszystkie ma na podobnym poziomie. ;)
UsuńZastanawiam się nad kupnem tej książki, bo w bibliotece to raczej na razie jej nie będzie, a mam na nią ogromną ochotę! Czytałam już "Pamiętam cię" tej autorki i myślę, że ta książka może być równie dobra :) Aktualnie zaczęłam czytać "Trzeci znak" i po tej lekturze zastanowię się, czy kupić "Niechcianych" :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Ja też muszę rozejrzeć się za innymi książkami tej autorki. Zaintrygował mnie jej styl.
UsuńO Yrsie słyszałam - zawsze wymiano jej imię, bo nazwisko jest po prostu zbyt skomplikowane ;D - i od tamtej pory chciałam przeczytać choćby jedną jej książkę dla samej świadomości, bowiem widzę, że jest dosyć chodliwą autorką :)) Obawiam się tylko, żeby nie było jak z Kavą, której nie znoszę, a też była okrzykiwana wielkim talentem i odkryciem!
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam porównania bo nie czytałam nic Kavy . Powiem Ci tylko tyle, że po przeczytaniu tej książki dostałam apetytu na więcej. Myślę, że wkrótce przeczytam inną książkę Tej autorki ;)
UsuńCały czas się zastanawiam , czy skusić się na tę książkę, ale po twojej recenzji jestem już coraz bliżej podjęcia decyzji na "tak";)
OdpowiedzUsuńCiesze się, mam nadzieje że Ci się spodoba! ;)
UsuńO autorce nic wcześniej nie słyszałam. Zazdroszczę bohaterce wzroku:) A co do książki, to mam za słabe nerwy.
OdpowiedzUsuńJa jej też zazdroszczę;p Z takim wzrokiem, moje życie byłoby łatwiejsze ;p
UsuńDo czasu zetknięcia z tą książką nie wiedziałam o istnieniu Yrsy. Teraz, miesiąc po tym fakcie, mam już 5 jej książek na pólkach. Zakochałam się w tym stylu i pomieszaniu realizmu ze zjawiskami nadprzyrodzonymi! Jeśli pozostałe jej teksty są równie dobre, będzie dla mnie mistrzynią gatunku.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej książki nabrałam apetytu na inne jej książki a po twoim komentarzu mam jeszcze większą ochotę ;) Faktycznie jej styl jest bardzo ciekawy i wciąga! A do tego wyobraźnia dział na najwyższych obrotach!
UsuńTrochę mnie zaciekawiłaś i słyszałam też dobre opinie o Autorce. Chciałabym sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się komentarz nie dodał... piszę jeszcze raz :) po tę książkę chętnie bym sięgnęła, bo mnie trochę zaintrygowałaś, a o Autorce gdzieś tam co nieco słyszałam dobrego. Raczej bym się nie rozczarowała
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że byś się nie zawiodła ;) Ja już myślę o zakupieniu innej książki tej autorki. Pozdrawiam!
UsuńSłyszałam już o autorce, ale nie czytałam jeszcze nic tej autorki - zapowiada się ciekawe, więc rozejrzę się za tą książką.
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że Cię zainteresuje :)
UsuńNazwisko autorki faktycznie jest skomplikowane:) Ja jestem bardzo zadowolona z lektury, czytając byłam sama w domu i mam bujną wyobraźnię więc potrafię się nieźle nakręcić;D Te różne tajemnicze głosy, otwarte okna:) Przyznam się, że nie zwróciłam uwagi na te szczegóły, które wypisałaś typu dostrzegania śladów w ciemności:D Chyba muszę być bardziej dociekliwa:)
OdpowiedzUsuńJa z reguły nie jestem dociekliwa, ale tym razem to mi się rzuciło w oczy;p Oj też umiem się nakręcić a tym bardziej jak są tego typu sceny - dobrze opisane i klimatyczne ;)
UsuńLubię takie mrożące krew w żyłach historie :D
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam lubić ;p
UsuńMam ją w planach, zwłaszcza że ostatnio ją kupiłam. Ogólnie to nie za bardzo lubię się bać przy czytaniu, zwłaszcza że moja wyobraźnia lubi mi płatać figle, ale i tak się na nią skuszę :P
OdpowiedzUsuńMoja wyobraźnia też potrafi namieszać;p Mam nadzieje, że Ci się spodoba !
UsuńBardzo, bardzooo jestem ciekawa tej książki!
OdpowiedzUsuńPolecam! ;)
UsuńDoskonała recenzja.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam - baaaardzo mi się spodobała - myślę że sięgnę po kolejne powieści tej autorki ;)
Dziękuje :) Mnie też się podobała i mam w planach sięgnąć po coś innego tej autorki ;) Mam nadzieje, że też mi się spodoba!
UsuńPierwszy raz słysze o tej autorce i bardzo żałuję, ponieważ takie ksiażki to ja po prostu uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa też niedawno się o niej dowiedziałam... szkoda, że tak późno, al;e na pewno nadrobię zaległości czytelnicze ;p
Usuń