Sarah McCoy - "Córka piekarza"
autor: Sarah McCoy
tytuł oryginału: The Baker's Daughter
wydawnictwo: Świat Książki
data wydania: 8 października 2014
liczba stron: 424
kategoria: literatura współczesna
Co powiecie na niesamowitą historię, która nieprzerwanie pachnie świeżym pieczywem? I to aż tak bardzo, że od początku do końca ma się wilczy apetyt. Dla miłośników pierników, bułek i ogólnie czułego podniebienia to będzie nie lada gratka! Córka piekarza autorstwa Sarah McCoy to jedna z nowości Świata Książki. Na tę książkę miałam ochotę, gdy tylko zobaczyłam projekt okładki i przeczytałam opis. Po prostu moja intuicja podpowiedziała mi, że muszę ją mieć i to szybko. Z niecierpliwością czekałam aż wreszcie ukaże się w księgarni. I po raz kolejny przeczucie mnie nie zawiodło, jest nawet lepiej niż przypuszczałam.
W 1945 r. Elsie Schmidt jest naiwną nastolatką, marzącą o swym pierwszym łyku szampana i pierwszym pocałunku. Ona i jej rodzina chronieni są przed skutkami wojny przez wysoko postawionego oficera SS, który chce się ożenić z Elsie. Kiedy w wigilię Bożego Narodzenia na progu jej domu pojawia się mały żydowski uciekinier, dziewczyna musi podjąć dramatyczna decyzję. Sześćdziesiąt lat później, w El Paso w stanie Teksas, Reba Adams zbiera materiał do felietonu świątecznego dla lokalnego czasopisma. Gdy rozpoczyna wywiad z właścicielką niemieckiej piekarni "U Elsie", nie spodziewa się, że wróci tam wiele razy. Usłyszana historia ożywia w niej wspomnienia własnej dramatycznej przeszłości, zaś pytania Reby przypominają Elsie bolesne wydarzenie posępnego, ostatniego roku II wojny światowej. Obie kobiety muszą zmierzyć się z nieprzyjemnymi prawdami z przeszłości i znaleźć w sobie odwagę, by wybaczyć.
Fabuła jest wielowątkowa – trafiamy na chwilę w przeszłość by później trafić do teraźniejszości. Oba te światy (tak niesamowicie różne) są ciekawe, wstrząsające i interesujące. Co łączy obie te kobiety - młodą dziennikarkę i staruszkę po przejściach? Śmierć, trudne dzieciństwo , strach i sekrety. Autorka pokazuje nam nie łatwy świat wojny, trudności napotykane przez zwykłych obywateli i przemoc zadawaną przez własnych rodaków. W ówczesnych czasach natrafiamy na problem nielegalnych imigrantów i znieczulenie. A konkretnie to walkę z nielegalnymi imigrantami, którzy za wszelką cenę chcą się dostać do lepszego świata. Wiele tracą a rzadko coś zyskują. W obu historiach jest człowiek, prawo, marzenia i śmierć. Jest też miłość i empatia. Padają często pytania w stylu: kim jestem? Co powinnam/ powinienem zrobić? Co z zasadami? Prawem?- pytania na które trudno odpowiedzieć szczerze, od razu bez zastanowienia. Autorka opisuje wszystko w tak doskonały sposób, że aż trudno uwierzyć, że jesteśmy zwyczajnymi czytelnikami a nie jedną z postaci biorących udział w wydarzeniu. Postacie są przeróżne i budzą różne emocje. Mnie wstrząsnęła historia młodziutkiej córki piekarza, odważnej, potrafiącej kochać i współczuć. Doceniać ludzkie życie igrając ze śmiercią, nie tylko swoją, ale i całej rodziny. Trudne lata wojny szokują, malują się szarym kolorem i przerażają. Za każdym razem, gdy wracałam do roku 1945 moje serce przyśpieszało. Czekałam aż nadejdzie gestapo, ktoś doniesie, coś się znowu złego stanie. A mały Tobias…niewinny chłopiec o ślicznym głosiku. Ulotny i delikatny, skazany za pochodzenie. To właśnie historia Elsie i Tobiasa mną tak wstrząsnęła. Patrząc na tę książkę widzę sceny z tego okresu, a dopiero po chwili dostrzegam te dziejące się w obecnych czasach. Ze spokojem przenosiłam się do El Paso w Teksasie by skupić się zapachu piekarni, śmiejąc się ze starą już Elsie i jej córką, rozważać narzeczeństwo Reby i pokonywać duchy przeszłości. Tu główną bohaterką jest Reba i jej skomplikowane życie. Jej wybory i marzenia. Czytając tę powieść dostrzegamy to jacy naprawdę byli Niemcy, a raczej jacy nie byli. Nie każdy był robotem gwałcącym, zabijającym, plądrującym. Byli też zwyczajni ludzie, którzy byli zagubieni i walczyli o przetrwanie. Ocalili nie jedno istnienie, podejmowali ryzyko i ginęli z ręki „własnego” żołnierza. Jest to książka, którą zapamiętam na długo, wzrusza i wywołuje wiele emocji. Daje do myślenia. Jej się nie czyta, ją się pożera! Oba światy opisane w tej niezwykłej książce współgrają ze sobą idealnie. Mimo gorzkich chwil, ma ona pozytywny przekaz. Po latach dowiemy się co się stało z Tobiasem, a także to co się stało z siostrą Elsie, Hazel i jej dziećmi.
Nie znalazłam w tej książce ani jednego nudnego zdania, żadnego utartego schematu, który by mnie zirytował. Znalazłam za to idealną powieść, pełną wartości i emocji. I co ważne przyjaźni. Okładka mnie po prostu zaczarowała… A na końcu znajduje się mała niespodzianka – przepisy Elsie na jej pyszności.
Nie znalazłam w tej książce ani jednego nudnego zdania, żadnego utartego schematu, który by mnie zirytował. Znalazłam za to idealną powieść, pełną wartości i emocji. I co ważne przyjaźni. Okładka mnie po prostu zaczarowała… A na końcu znajduje się mała niespodzianka – przepisy Elsie na jej pyszności.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam opasłe tomiska
Ostatnio czytam dużo podobnych książek i nie mogę powiedzieć, żebym miała dość :D Tego tytułu również jestem ogromnie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMi się tak spodobała, że poszukam czegoś w podobnym klimacie... Mam nadzieje, że i Tobie się spodoba! Pozdrawiam ;)
UsuńPo lekturze Dziedzictwa von Becków nabrałam ochoty na książki o podobnej tematyce, przekonałaś mnie bardzo mocno i lektura książki będzie tylko kwestią czasu.
OdpowiedzUsuńCieszę się, naprawdę warto ją przeczytać. Powiem Ci, że też nabrałam ochoty na książki o takiej tematyce. Muszę się za czymś rozejrzeć, jak już mój stosik się zmniejszy trochę ;p
UsuńOkładka rzeczywiście super! Właściwie bardzo mnie zachęciłaś do tej książki :) chętnie bym sięgnęła!
OdpowiedzUsuńJa ją wręcz połknęłam...;)
UsuńMyślę, że po Twojej recenzji zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać ;)
UsuńTa książka jest na mojej liście "zapowiedzi", którą chcę mieć, a Ty już dodałaś recenzję! Zazdroszczę i po Twojej ocenie jeszcze bardziej chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Ja już nie mogłam się doczekać kiedy pojawi się w księgarni, jak już miałam ją w rekach to byłam cała w skowronkach!!! ;) Myślę,że CI się spodoba...jest świetna !
UsuńO książce już słyszałam i na pewno będę ją chciała przeczytać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Ci się spodoba. Mnie wręcz urzekła ;)
UsuńSkoro jest taka cudowna i wydaje się być bez wad, to czemu mam nie przeczytać? ;) Chętnie się przekonam, czy i mnie urzeknie :)) Hm, tylko pewnie podczas czytania będę się musiała zabudować jakimiś smakołykami, żeby mi ślinka nie leciała ;D
OdpowiedzUsuńJa do tej pory czuje zapach bułek;p tak moja wyobraźnia zadziałała a pierniki mam przed oczami...W takim razie życzę udanej lektury ;)
UsuńJestem ciekawa tej idealnej książki. Mam nadzieję, że mi też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, szalenie mnie interesuje! To prawda panuje stereotyp złego Niemca, a moi dziadkowie zostali wysłani na roboty do Niemiec i podczas wojny poznali tam tylu przyjaciół, że jak wrócili do Polski to oni ciągle przyjeżdżali do dziadków, zapraszali do siebie, na święta szykowali paczki. Tuż przed śmiercią dziadka napisałam list do starszej już gospodyni do Niemiec w jego imieniu, chciał wiedzieć jak się wszystkim ułożyło w życiu, żeby umrzeć w spokoju. Okazało się, że kobieta nie tylko napisała list, ale jej dzieci i sąsiedzi i dzieci sąsiadów odszukali mnie na facebooku i zaczęli do mnie pisać wszyscy na raz. Pisali, że dla nich to zaszczyt mnie poznać, byli mali jak dziadek tam mieszkał, ale wszystko opisali ze szczegółami kto się z kim ożenił, ile krów kto ma, zdjęcia domu. Do tej pory wysyłają mi życzenia na urodziny, chociaż mnie nigdy nie widzieli. Trochę taki szok, że chcą mieć kontakt z w zasadzie obcą dziewczyną z Polski :D
OdpowiedzUsuńZaskakująca historia i jaka przyjemna dla oka... miło się czyta o takich ludziach, przyjaźniach. Bardzo miło z ich strony, że są tak przyjaźnie nastawieni i traktują Cię po przyjacielsku ;)
UsuńSkoro nie znalazłaś żadnej wady, koniecznie muszę zapoznać się z wyżej wymienioną pozycją. Nie dość, że treść ciekawa, to jeszcze wydanie takie piękne. Chętnie przygarnąłbym do swojej biblioteczki taką perełkę, która codziennie mogłaby cieszyć moje oko ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest wręcz cudowna, cieszy oko i to jak! ;) Treść też jest świetna!
UsuńMam ogromną chęć na tę książkę:) czuję że to moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńTeż miałam mega ochotę na tę książkę i ciesze się, że ją dostałam od męża ;)
UsuńNa ogól nie czytam takich pozycji, ale sprawiłaś, że ślinka mi cieknie, na takie piekarski splot :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba! Już znajduje się w mojej kategorii "ulubione" ! Połączenie ciekawego tematu z lekkością tekstu. A do tego duża dawka emocji...ani przez moment nie powiało nudą ;)
UsuńCiekawe ! Ostatnio często natrafiam na książki o takiej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobra książka...przynajmniej dla mnie ;)
UsuńBardzo mi się ta recenzja podoba. c: Na pewno sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
Cieszę się, mam nadzieje, że Ci się spodoba...;)
UsuńMyślę, że książka by mi się spodobała. Tematyka wydaje się trudna i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPolecam! Na mnie zrobiła duże wrażenie... lubię takie książki, które dają nowe spojrzenie na niektóre sprawy a do tego dużą dawkę emocji i człowieczeństwa. ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Rozejrzę się za nią :)
OdpowiedzUsuń