Éric-Emmanuel Schmitt - Oskar i pani Róża
autor: Éric-Emmanuel Schmitt
tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
tytuł oryginału: Oscar et la dame Rose
wydawnictwo: Znak
data wydania: 7 listopada 2011
liczba stron: 88
kategoria: literatura współczesna
Kilka lat temu przeglądałam Internet w poszukiwaniu ciekawej książki, tym sposobem natrafiłam na Oskara i panią Różę. Opis mnie zainteresował i chciałam ją kupić jednak zrezygnowałam. Sama nie wiem dlaczego, odłożyłam ją na później, zapomniałam o niej. Wyobraźcie sobie moją radość, gdy otworzyłam paczkę i zobaczyłam w niej właśnie tę książkę. Byłam zaskoczona, zadowolona i uśmiechnęłam się do męża tak promiennie jak się dało (bo to Jego zasługa) . Wiedziałam, że jeszcze tego samego dnia ją przeczytam. I tak też zrobiłam. Jak pewnie większość z Was wie ta książka to właściwie jest książeczka na raz. A może to tylko ja mam takie tyły i wszyscy inni już ją przeczytali???
Czy w ciągu dwunastu dni można poznać smak życia i odkryć jego najgłębszy sens? Dziesięcioletni Oskar leży w szpitalu i nie wierzy już w żadne bajki. Wtedy na jego drodze staje tajemnicza pani Róża, która ma za sobą karierę zapaśniczki i potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji...
Tę wzruszającą książkę rozpoczyna list autora do polskich czytelników, w którym wychwala Polaków i podkreśla, że odkrył nasz kraj dzięki Oskarowi. W tej niezwykłej, osobistej przedmowie zawarty jest powód dla którego Eric – Emmanuel Schmitt postanowił poruszyć temat tabu i opisać historię chorego, umierającego chłopca. Od samego początku Oskar nas czaruje, nie da się go nie lubić, używa mocnego, szczerego słownictwa, które szokuje i śmieszy. Mimo powagi sytuacji, nie raz się uśmiechnęłam, a to wszystko dzięki temu chłopczykowi i pani Róży, która pomogła mu przejść przez to piekło i ułatwiła mu te ostatnie dni. Szczerość chłopca jest naprawdę rozbrajająca a jego tok ,myślenia i bystrość przerósłby niektórych dorosłych. Ten umierający chłopiec ma odwagę, siłę, wiarę i poczucie humoru. Ma lepsze i gorsze dni… Książeczka składa się z listów Oskara do Pana Boga, w których nakreśla mu sytuację, opowiada każdy kolejny dzień i prosi go o spełnienie jednej prośby dziennie.
A swój pierwszy list rozpoczyna tak:
„ Mam na imię Oskar, mam dziesięć lat, podpaliłem psa, kota, mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysłałem, bo jak dotąd, z powodu nauki nie miałem, czasu. Uprzedzam Cię od razu: nienawidzę pisać. Muszę mieć naprawdę ważny powód. Bo pisanie to bzdura, odchyłka, bezsens, jajo. To lipa. W sam raz dla dorosłych.”
Od razu polubiłam tego chłopca, by potem go pokochać. Jego listy sprawiły, że uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Nieraz się zawstydziłam i prawie poryczałam. W ciągu dwunastu dni, które dzieliły go od śmierci, poznał smak całego życia i to dzięki cioci Róży i jej mądrej zabawie (jeden dzień =10 lat życia). Oskar poznał i docenił całe życie, czyli zrobił coś czego nie robimy my, albo nieliczni z nas.
„Gdybyś mnie zastał śpiącego, nie wahaj się mnie obudzić. Byłoby głupio, gdybyśmy się nie spotkali z powodu jednej minuty, nie uważasz?”
Przez te kilkadziesiąt stron zaprzyjaźniłam się z Oskarem, widziałam go oczami wyobraźni. Każdy dzień z jego życia mnie pochłaniał, a do pani Róży czułam ogromną sympatię. Tyle zdań mi się podobało, że aż nie mogłam się zdecydować, które z nich umieścić w recenzji! Ta książka pełna jest takich szczerych perełek, łez, strachu. Tak jak ja zaprzyjaźniłam się z Oskarem tak on zaprzyjaźnił się z Bogiem. Sama nie wiem co mam więcej napisać, żeby opisać jej siłę, sens i piękno. Jak dla mnie jest to książka, którą pochłania się szybko, ale powraca do niej przez całe życie. Warto ją przeczytać, warto poznać tego niesamowitego chłopca, który porusza serce. Oczywiście na końcu uroniłam łezkę i do teraz nie przestaję myśleć o Oskarze.
„Będę wciąż panią Różą, która odwiedza chore dzieci, ale nie będę już ciocią Różą. Byłam nią tylko dla Oskara.”
ja tak samo uroniłam nie jedną łzę czytając historię Oskara
OdpowiedzUsuńChyba nie da się przejść obojętnie wobec tej historii - jeśli się już ją przeczyta ;)
UsuńCudowna książeczka. Wzrusza i wywołuje łzy...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą ;)
UsuńPoznałam już historię Oskara, ale nie z książki, lecz z przedstawienia, które kiedyś wystawiono w mojej szkole. Już wtedy płakałam i śmiałam się, a książki mają jeszcze większą moc. Obiecuję, że jak następnym razem będę w bibliotece, wypożyczę ten tytuł.
OdpowiedzUsuń~Księżycowa Pani
To prawda, książki mają dużą moc, a takie mnie poruszają;) To przedstawienie chyba było dobre, skoro wywołało emocje ;)
UsuńNie czytałam, ale w obecnej sytuacji, kiedy nie mam zbytnio czasu książeczki na jeden dzień są u mnie mile widziane :)
OdpowiedzUsuńTa książeczka jest na godzinkę może półtora ;)))
UsuńDużo osób mi tę książkę parę lat temu polecało. Sama nie wiem, czemu jej jeszcze nie przeczytałam. Może się w końcu skuszę.
OdpowiedzUsuńJa też od dawna miałam na nią ochotę, ale w końcu odłożyłam ją na kiedyś... no i trafiła w moje ręce - w sumie przypadkiem;p
UsuńByć może kiedyś sięgnę, ale wątpię. Kiedy byłam młodsza, lubiłam podobne książki, teraz jest inaczej. Tym bardziej, że autor nigdy nie zdołał do mnie trafić,miałam kilka podejść do jego książek i... no. ;)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że ta książka ma nawet przesłanie dla dorosłych. Ja póki co nie mam powodów do narzekania na autora, jak na razie w moje gusta trafiał;)
UsuńKiedyś czytałam, ale ... ta pozycja nigdy nie zyskała mojej wielkiej sympatii. Ale to jest u mnie normalne. Książki, które zachwala 90% ludzkości zwykle mnie nie porywają.
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam, że to co innym się podoba to mi nie koniecznie ;)
UsuńChętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Ci się spodoba ;)
UsuńSłyszałam o niej, i skoro to krótka opowieść, dzięki, której będę mogła uronić parę łez, mówię ogromne tak :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieje, że Ci się spodoba. Mi się łezka w oku zakręciła i spłynęła po policzku...
UsuńCzytałam i przyznam, że książka fajna i wzruszająca, ale dla młodszych czytelników. Na starszych, którzy już niejedno czytali, pewnie robi mniejsze wrażenie, bo jest wiele podobnych książek, a bardziej ujmujących poprzez styl i całą otoczkę fabularną. Ale warto przeczytac :)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem czy dla młodszych czytelników? Myślę, że dużo tutaj zależy od empatii. A poza tym, każda książka ma jakieś przesłanie a ta moim zdaniem ma spore. Książki można pogrupować, ale każdy czytelnik i tak książkę "x" odbierze inaczej;) Przynajmniej na mnie zrobiła spore wrażenie a już taka młoda nie jestem ;p
Usuńuwielbiam tą książkę mimo iż czytałam ją dobre parę lat temu
OdpowiedzUsuńmuszę koniecznie sobie przypomnieć i sięgnąć po nią jeszcze raz !
Też ją uwielbiam i sięgnę po nią jeszcze kiedyś ;) A może nawet nie jeden raz i to wcale nie dlatego, że ma mało stron ;)
Usuń"Oskara i Panią Różę" czytałam dwukrotnie i to dawno temu, ale nadal dobrze pamiętam tę historię, gdyż zapada w pamięć, jak mało która...
OdpowiedzUsuńKrótka historia, która zapada w pamięć na długo - zadziwiające bo nie ma w niej jakiejś wymyślnej fabuły - w przeciwieństwie do innych wymyślnych i rozbudowanych, które szybko znikają z pamięci ;)
UsuńSchmitta 'poznałam' dzięki Dyskusyjnemu Klubowi Książki- od tamtej pory poluję na jego książki, a na 'Oskara...' mam smak już jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuńLubię czytać jego książki, a ta chyba będzie moją ulubioną ;)
UsuńOd dawna pragnę przeczytać tę książkę i z uwagi na ilość stron mogłabym upchnąć ją gdzieś w międzyczasie, ale jakoś nigdy nie mogę na nią trafić. Chyba po prostu pójdę do biblioteki, w końcu rzuciłaś na tę pozycję zupełnie nowe światło ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ilość stron jest zachęcająca jeśli ma się mało czasu lub wielkie stosisko z innymi książkami. Mnie Oskar poruszył i rozśmieszył - po prostu mnie rozbroił ;p
UsuńNasza mądra polonistka ustanowiła tę książkę, jako lekturę. Cała klasa była zachwycona, a ja razem z nią. "Oskar i pani Róża" to powieść mądra i wspaniała. W dodatku króciutka, co zachęca wielu młodych ludzi.
OdpowiedzUsuńMało kto lubi lektury, więc nie dziwię się, że ilość stron tej książki przypadła do gustu młodzieży. A historia Oskara jest wyjątkowa więc to kolejny plus! ;)
UsuńNie znam twórczości tego autora, ale gdzieś na mojej półce leży powyższa książka, którą jakiś czas temu okazyjnie kupiłam w antykwariacie, lecz jak zwykle nie znalazłam czasu, aby się z nią zaznajomić. Muszę zatem spiąć się bardziej w sobie i zabrać się za jej czytanie.
OdpowiedzUsuńJest tak cieniutka, że zajmie Ci może z godzinkę a może i mniej ;) Na mojej półce czeka jeszcze inna książka tego autora;)
UsuńDobrze mi się czyta jego książki, zgodzę się z Tobą, że wyraża swoje myśli w prosty sposób. Podoba mi się jego styl ;)
OdpowiedzUsuńJa tej książki nie czytałam jeszcze, ale jak tak zachwalasz to może i ja się skuszę :) Tylko, ze jest bardzo krótka, a ja za takimi nie przepadam...
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Myślę, że warto zrobić wyjątek ;)
UsuńCzytałam i płakałam,cudna książka, jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńCieniutka a tak wiele wywołuje emocji ;)
UsuńCzytałam jakiś czas temu, ale zamierzam jeszcze do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze kiedyś do niej wrócę ;)
UsuńMuszę zapamiętać ten tytuł i kiedyś poszukam...Na razie mam taki stos,że masakra ;p
OdpowiedzUsuńWzruszająca i piękna książka. Pamiętam, że w gimnazjum oglądaliśmy film na jej podstawie i wszyscy płakaliśmy...
OdpowiedzUsuńChyba nie da się nie płakać...Książka do której się wraca i pamięta...
Usuń"Oskara i panią Różę" czytałam kilka lat temu, nawet później okazało się, że jest na liście moich lektur szkolnych w gimnazjum. Książkę wspominam bardzo dobrze. Bardzo mi się spodobała, ujęła mnie... Wydaje mi się, że główną tego przyczyną było to, że wydarzenia poznajemy z punktu widzenia Oskara, chłopca chorego i świadomego swojego stanu. Pozycja ta skłoniła moją klasę do licznych dyskusji, co chyba się zdarzyło wtedy po raz pierwszy...
OdpowiedzUsuńMimo, że nie płakałam, czytając tę pozycję, wspominam ją z sentymentem. Poleciłabym ją każdemu :)
ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com
Czytałam ją w listopadzie , całkiem fajna , mile spędziłam przy niej godzinkę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją kilka lat temu, ale wciąż o niej pamiętam:)
OdpowiedzUsuń