Elżbieta Rodzeń - Noc świetlików

wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 9 kwietnia 2014
liczba stron: 432
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction

Dawno już nie czytałam czegoś ze świata fantasty. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam na półce Noc świetlików autorstwa Elżbiety Rodzeń, wiedziałam, że muszę ją mieć. Byłam ciekawa co też wymyśliła autorka. Jak sobie wyobraża elfy żyjące na terenie Borów Tucholskich. Opis mnie zainteresował na tyle, że dostała na ten tytuł apetyt. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce. Przyciąga wzrok, ma w sobie coś magicznego i zachęcającego do czytania. Ma charakter – i to tyle. Teraz już byłam tylko ciekawa co jest w środku. Zastanawiałam się czy spełni moje oczekiwania.
Paulina przebywa w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ od kilku lat jej umysł walczy z ciałem, próbując zagłodzić ją na śmierć. Jedynym życzliwym człowiekiem dla niej jest młody pielęgniarz, Błażej. Chłopak namawia Paulinę do ucieczki. Trafia ona do domu trzech braci - młodych, tajemniczych mężczyzn. Dzięki nim przenosi się do niezwykłego świata elfów żyjących wśród ludzi. Nie wie jeszcze, że jego zasady są surowe, a sprzeciwiając się im, narazi nie tylko swoje życie, ale także życie kogoś, kogo pokochała. Dziewczyna odkrywa mroczną sferę walki o władzę, o nadprzyrodzone zdolności, o miłość. Wszystkie zawirowania sprawią, że bohaterka będzie musiała złamać zakazy, które ją dotąd więziły, by móc uratować siebie i swoich bliskich.
Cała historia jest nawet interesująca. Postacie też niczego sobie. Nasza główna bohaterka, musi sobie poradzić z odtrąceniem rodziny, z chorobą, która jak wiadomo jest trudna do pokonania. Widzimy jej oczami szpital psychiatryczny, możemy wcielić się w rolę osoby, która jest zamknięta i nie może decydować o sobie. Ciekawy początek, choć muszę przyznać, że byłam nastawiona sceptycznie, jednak z każdą stroną moje zainteresowanie rosło. Życie Pauliny zmienia się, gdy poznaje braci. Domek w lesie, z dala od ludzi, samotni trzej bracia. I dziewczyna. Co wam to przypomina? Bo mi się skojarzył z Sierotką Marysią i krasnoludkami. Zresztą jak się okazało nie tylko ja miałam takie odczucia – Paulina też nawiązała do tego wątku. Jednak to jest bardzo przyjemne skojarzenie. Akcja toczy się spokojnym rytmem, w przyjemnym miejscu. Sama zawsze marzyłam o domu pod lasem, więc ten klimat absolutnie mi pasował. Dlaczego akurat takie miejsce akcji? Może dlatego, że autorka sama mieszka w domu pod lasem? Czytając, oczami wyobraźni widać ten dom, werandę i otaczający las. Czuć jego zapach – wyobraźnia może spokojnie się rozbudzić, opisy czytelnika nie męczą. Dużym plusem jest to, że akcja dzieje się w naszym kraju, łatwiej sobie to wszystko wyobrazić. Miło jest czytać coś, co dzieje się „obok nas”. Zaskakująca jest przemiana Błażeja, nie jest do końca taki, jak wydawał się na początku. To co prawda dodaje charakteru i wywołuje zamieszanie. Facet o dwóch obliczach i wcale nie bezinteresowny. Na początku myślałam, że to z nim będzie Paulina. Jednak myliłam się. W pewnym momencie, akcja zaczęła przypominać Zmierzch i słynnych Volturi. Cała to czytanie w myślach, zgromadzenie wszystkich w jednym miejscu i decydowanie o losie. Dawka przemocy i próba przetrwania - trochę to mnie rozczarowało. Akcja potem zaczęła się rozkręcać i nabrała „rumieńców” . Końcówka interesująca. Czy coś jakoś szczególnie mnie zaskoczyło – prócz Błażeja? Jest scena, w której Paulina musi ratować życie Szymona i tu było nawet ciekawie. Autorka miała ciekawy pomysł. Nie obyło się bez odważnej dziewczyny, która jest nieziemsko piękna i silna. No i oczywiście nieziemsko przystojni faceci. Czyli standard. Ostatnio mam wrażenie, że mało jaka książka zaskakuje w całości. Zakończenie nadaje się na kontynuację i już w wyobraźni widzę co się może dziać. Mimo tych przewidywalności książka jest przyjemna. Ma swoje zalety i z pewnością umila czas. Chyba świat nadprzyrodzonych istot cechuje się takimi podobieństwami. Historia, która odbiega od codzienności, która zabiera w świat niezwykłych istot. Świat, który rządzi się swoimi prawami, gdzie nic nie jest łatwe. No i co najważniejsze w naszym klimacie! Pasuje on do natury leśnych elfów. Jeśli ma ktoś ochotę na kilkanaście stron zamieszkać w leśnym doku, to zapraszam do czytania.

Komentarze

  1. Za fantasy nie przepadam, ale kiedyś pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mam nadzieje, że jak już się skusisz to Ci się książka spodoba ;) Liczę na to, że podzielisz się ze mną swoją opinią;p Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Coś mi się wydaje, że Twój pobyt miał więcej dreszczyku;p Powinnaś napisać książkę na podstawie tych wspomnień, pasowałaby jakaś z dreszczykiem emocji, coś a'la horror;p Z tego co opisujesz to widzę, że autorka podkoloryzowała trochę las;p Chociaż jest w książce miejsce, które budzi niezbyt miłe emocje, miejsce egzekucji, że tak powiem. Też w lesie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę przeczytać , bardzo chce się przekonać czy świat zapisany na tych kartkach jest tak piękny jak się zapowiada , świetna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że Ci się spodoba;) Napisz potem czy jesteś z niej zadowolona czy nie;p

      Usuń
  4. Też zawsze chciałam mieszkać przy lesie.
    Ja również, coraz częściej spotykam postać odważnej i pięknej dziewczyny oraz przystojnych facetów. Ale mimo wszystko jestem zainteresowana książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech napiszą coś o zwyczajnych ludziskach ;p Mam nadzieje, że Ci się spodoba ta historia...ma swoje mocne strony ;)

      Usuń
  5. Jakich to fascynujących rzeczy można się dowiedzieć czytając komentarze! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co racja to racja ;) Wakacje z dreszczykiem;p

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty