Awaria małżeńska - Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz


wydawnictwo: Filia
data wydania: 20 stycznia 2016
liczba stron: 378

„Ale to nie tylko poważne kryzysy, takie jak zdrada czy chorobliwa zazdrość, rozbijają związek. Miłość skutecznie wychładzają drobnostki, codzienność i rutyna, z którą nie potrafimy sobie poradzić. A kiedy nasz związek w końcu się rozpada, rozkładamy ze zdziwienia ręce – jak to się stało? Przecież byli nierozerwalni jak Maja i Gucio. Jak Bolek i Lolek. Jak Tinky Winky i jego torebka!”

Rewelacja! Bingo! Lubię to! Takie (bądź podobne) słowa wystarczyłyby, aby opisać książkę Magdaleny Witkiewicz i Nataszy Sochy. Na dobrą sprawę nie musiałabym pisać recenzji. Słowa zachęty w tym przypadku są ewidentnie zbędne szczególnie dla osób, które cenią sobie twórczość zarówno jednej jak i drugiej autorki. Ja jak do tej pory znałam tylko lekkość i magię pióra Magdaleny Witkiewicz. Dlatego tym bardziej intrygujący wydał mi się ten duet.
Jak wygląda dom bez żon? Pewnego dnia Mateusz i Sebastian, dwaj obcy sobie faceci, stają się bliźniakami syjamskimi złączonymi wspólnym losem tymczasowych samotnych ojców. Tylko czy dadzą radę sprostać wyzwaniom?
Otwieramy książkę i od razu zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Poznajemy los i tym samym pewnego kota, który zmarnował swoje ostatnie życie pod kołami autobusu. Skoro jest los i ofiara to musi być jakiś skutek i ciąg zdarzeń. I faktycznie. Poznajemy dwie kobiety. One w zasadzie też się dopiero poznają i to w kompletnie dziwnych okolicznościach. Następnie zapoznajemy się z ich mężami… Co tu dużo mówić zielonych jak trawa, jeśli chodzi o obowiązki domowe i znajomość swoich pociech. Żeby było ciekawiej, na skutek tego feralnego wypadku (z winy kota i nie tylko) zostają z domowym chaosem na głowie zupełnie sami. Bez żon i matek, które wszystko za nich robią. Od tej pory mężowie wcielają się w rolę swoich niedocenianych partnerek życiowych. I tu mogę Wam zagwarantować niezły ubaw! Nie zabraknie komedii pomyłek, zabawnych sytuacji i nauk życiowych. Opisana historia jest dobrą komedią, która opisuje kilkutygodniową udrękę „samotnych ojców”. Wreszcie nadarza się okazja, aby pośmiać się z facetów i to z czystym sumieniem! Między te wszystkie śmiesznostki została wpleciona prawda na temat związków i uczucia, które wygasa zasypane codziennością. To przypomnienie o motylach w brzuchu, które kiedyś się w nas obudziły. To przestroga przed znieczuleniem i postawieniem o jednego kroku za dużo. To również taki obraz kobiety i mężczyzny… szkic, którym warto się dobrze przyjrzeć…

„Kobiety bowiem mają cudowną zdolność do samobiczowania się oraz fundowania sobie życia osoby pokrzywdzonej przez los.”

„Awaria małżeńska” to lekka historia, która ma nie tylko rozbawić, ale również nauczyć. Taka lekcja życia na wesoło. Myślę, że kilka cennych wskazówek można z niej wyciągnąć. Jakich? Choćby takich, że małżeństwo to partnerstwo i to samo dotyczy funkcji rodziców. Do tego dawka dystansu i szacunku dla drugiej połówki. A co ważne… facet to też stworzenie rozumne i potrafi przyswoić sobie to i owo – może i potrzebuje trochę czasu, ale w końcu kiedyś stanie na wysokości zadania. Nawet z beznadziejnego ojca można zrobić najlepszego tatusia pod słońcem (niekoniecznie kosztem kotów!). Potrzebowałam dawki dobrego humoru, który umili mi czas spędzony na przymusowym leżeniu w łóżku. Potrzebowałam książki, która oderwie mnie od rzeczywistości na kilka godzin. Czegoś, co nie stanie na wątrobie, co nie znuży, nie odbije się kacem. I dostałam! Wyciskacz łez – śmiałam się i płakałam jednocześnie, a to wszystko za sprawą zabawnych historii. To było oczyszczenie organizmu, lek na przeziębienie w dodatku skuteczniejszy niż nie jeden specyfik, który reklamują. Książka Magdaleny Witkiewicz i Nataszy Sochy naprawdę poprawia samopoczucie po pięciu minutach! Kurację śmiechową zaczęłam praktycznie od razu. Popłynęłam z nurtem historii, która przecieka przez palce w zadziwiającym tempie.

Czytając „Awarię małżeńską” bawiłam się doskonale. Naprawdę się nieźle uśmiałam. Do tego stopnia ta książka mnie rozwaliła, że nie mogłam się powstrzymać i niektóre scenki oraz dialogi przytoczyłam najbliższym. Zaowocowało to tym, że wszyscy mieli uśmiech na twarzy. Tak więc można się tą powieścią cieszyć nawet z bliskimi! Jak wiecie cenię sobie twórczość Magdaleny Witkiewicz, za lekkość jej pióra, magię ukrytą w słowach, magnez, który przyciąga czytelnika i nie chce puścić. W tym przypadku podoba mi się prostota i humor. Krzywe zwierciadło zwyczajnej codzienności. Dobra zabawa, która zawiera w sobie dawkę optymizmu i oczywiście humoru. Wracając jednak do podziwiania autorki… myślę, że z każdą przeczytaną książką jestem bardziej oczarowana jej twórczością. Teraz również odkryłam styl Nataszy Sochy…i już wiem, że na pewno upoluję w najbliższej przyszłości jakąś jej powieść. Duet Witkiewicz & Socha spisał się rewelacyjnie. Chętnie przeczytałabym coś jeszcze w ich wykonaniu!

Książka bierze udział w wyzwaniu:
Klucznik

Komentarze

  1. Super! Książka jest na liście książek do przeczytania, mam nadzieję, że w miarę szybko zostaną zakupione do biblioteki, chociażby jeden egzemplarz. Z chęcią przeczytałabym najnowsze dziecko Pani Witkiewicz, przy okazji poznając kunszt Pani Sochy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam ciekawa tej powieści. Chętnie bym teraz przeczytała taką lekką powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dość sceptycznie podchodzę do tej książki, ale jeśli rzeczywiście zapewnia dawkę dobrego humoru to jestem skłonna po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam już na półce, więc w wolnym czasie na pewno do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zapowiada się ciekawą lekturą :) Zapewne przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłam się i kupiłam powieść na Virtualo, to będzie moja pierwsza książka Witkiewicz, ciekawe jakie na mnie wrażenie zrobi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak polecasz, to skorzystam, bo brzmi naprawdę ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już też jestem po lekturze. Dzisiaj opublikuję swoją recenzję. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa Awarii... i chyba warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty