Sekrety francuskiej kuchareczki - Marie-Morgane Le Moël


wydawnictwo: Kobiece
tłumaczenie: Agnieszka Odorowicz-Śliwa
tytuł oryginału: Secrets of a Lazy French Cook
data wydania: 23 lutego 2016
liczba stron: 352

„Do czego prowadzi bycie romantyczną? Do nadziei. A ona zawsze prowadzi do rozczarowania.” 

Nie ma to jak u mamy! Mama zawsze pocieszy, skrytykuje i ugotuje najlepszą zupę pomidorową (bądź coś zupełnie innego) na świecie. Smaki i zapachy z dzieciństwa podążają za nami w kierunku dorosłości i nieznanej nam przyszłości. Takie same przyjemne wspomnienia mogą towarzyszyć kuchni babci… Łączy się z nimi melancholia, pewien sentyment i smaki, które odkrywaliśmy na samym początku. Nic nie smakuje równie dobrze jak pyszności przygotowane przez wzorce kobiecości i znane nam kucharki z dzieciństwa. Myślę nawet, że próbując odzwierciedlić dany przepis, czegoś będzie w danej potrawie brakować. Będzie dobre, ładne i chwalone, ale zabraknie magicznego elementu, który zaważy na smaku. Jednak mimo wszystko stworzy klimat i namiastkę domu, gdziekolwiek będziemy. O tym przekonałam się już jakiś czas temu, a potwierdziła to dodatkowo Marie – Morgane Le Moel w swojej książce „Sekrety francuskiej kuchareczki”. Nie tak dawno temu miałam okazję czytać i recenzować książkę tej autorki, a konkretnie poznałam „Całą prawdę o Francuzkach”. Dlatego z miłą chęcią zapoznałam się z kucharską propozycją tej Pani.
Kiedy Marie, odważna francuska dziennikarka, wyjeżdża na inny kontynent jako zagraniczna korespondentka, zaczyna się jej wielka przygoda życia. W krótkim czasie musi się nauczyć, jak otrzymać zaproszenie na najważniejsze wydarzenia polityczno-kulturalne, jak wtrącić słówko na konferencji prasowej, kiedy wciąż przerywa ci namolny australijski pisarz, a także jak nawiązać nowe znajomości – zwłaszcza w sytuacji, kiedy Urząd Imigracyjny stanowczo sugeruje, że twój francusko-kanadyjski narzeczony musi wrócić do domu. Na szczęście Marie ma przy sobie przepisy swojej ukochanej mamy. Stanowią one remedium na tęsknotę za domem, a także okazują się nieocenioną pomocą w nawiązywaniu kolejnych znajomości z aroganckimi Australijczykami… Czy Marie uda się zintegrować z australijską społecznością? Jak poradzi sobie w obcym kraju, na obcym kontynencie, wśród obcych sobie ludzi? I jaką rolę w tym wszystkim odegrają sekrety francuskiej kuchni?
Autorka w swojej książce otwiera się na czytelnika. Nie tylko podaje mu na tacy rodzinne przepisy, ale także opowiada o swoim życiu, przyjaciołach, rodzinie i miłostkach. Gdzie ta podróż się zaczyna? Oczywiście od dzieciństwa, poprzez okres bycia nastolatką i dorosłość. Nie jest to opowieść zwyczajnej pani domu, która codziennie gotuje obiadki mężowi i stara się urozmaicić sobie codzienność pisząc książkę. Zakosztujemy dzieciństwa, życia pod jednym dachem z bliźniakiem i starszą siostrą, spotkań rodzinnych, pierwszych i tych późniejszych miłości, buntu oraz polityki. Nie zabraknie dziwnych snów o myszach, początkach pracy dziennikarki, wyjazdu do Kanady czy też Australii. Oczywiście nowe miejsca, równają się nowo poznanym ludziom i przygodom.

Jeden z wielu przepisów, które można znaleźć w książce
Okładka obiecuje czytelnikowi lekką lekturę, a tytuł wskazuje, że raczej znajdziemy w środku jakieś przepisy. Skoro kuchareczka jest francuska to i francuskie pyszności poznamy. I tak też się dzieje. Dostajemy książkę kucharską z wątkiem obyczajowym, w którym autorka przybliża nam swoje życie. Perypetie bohaterki/ narratorki/ autorki, które połączone są z przepisami. Całość lekka, przyjemna z nutką poczucia humoru i dystansem, a pomiędzy rozdziałami przepisy. Znajdziemy ich tutaj aż 24, więc jest z czego wybierać. Co proponuje autorka? Zupę cebulową, mus czekoladowy, omułki w białym winie gotowane na parze, kurczaka w occie, brzoskwiniową melbe, pasztet z czerwonej i białej ryby. Oraz to, co od razu wpadło mi w oko (i zamierzam wypróbować całkiem niedługo) szarlotka do góry nogami, trufle czekoladowe oraz ciasto z jabłkami. Przepisy nie wydają się skomplikowane ani obszerne. Myślę, że spokojnie można je przygotować, a i przy okazji dowiedzieć się co nieco o pochodzeniu tych potraw, co z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom kuchni francuskiej. „Sekrety francuskiej kuchareczki” to kulinarna ciekawostka o łatwym stopniu trudności i tym samym przyjemna lektura, która przeniesie nas do świata autorki. Książkę polecam zdecydowanie żeńskiemu gronu czytelników, które lubi pyszności i relaks.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu

Komentarze

  1. Myślę, że to będzie fajna lektura:) Dziś do mnie przybyła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się całkiem ciekawie! A te przepisy BARDZO kuszą. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Konieczne dla mnie! Uwielbiam wątki kucharskie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tym razem chyba jednak odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wolałabym więcej wątków obyczajowych, niż pichcenia. Ale myślę, że ta lekturka spodoba się niejednej kobiecie, która w oczekiwaniu na wypieczenie ciacha, będzie mogła przekąsić kilka literek. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanowię się jeszcze nad tą książką, gdyż jakoś nie mam do niej zbytniego przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem w trakcie lektury, niebawem podzielę się swoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka jak znalazł dla mnie :D będę francuską kuchareczką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kucharka ze mnie marna, ale kto wie- może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje się, że to dosyć oryginalna i specyficzna publikacja. Uwielbiam gotować, ale nie jestem pewna czy to książka dla mnie. A croissanty kuszą... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym momencie czytam, ale nie jestem zachwycona... Autorka proponuje ciekawe i łatwe w przygotowaniu przepisy, ale wątek obyczajowy jest dla mnie trochę nużący - zwłaszcza historie z dzieciństwa i rozliczne miłostki autorki/bohaterki. Prawdę mówiąc po kolejnym zakochaniu się przez nią w kolejnym Kanadyjczyku, zaczęłam się już gubić. A szkoda, bo chciałabym, żeby i mnie książka zachwyciła tak samo, jak Ciebie... :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty