Kajetan Woźnikowski - MYŚLODSIEWNIK


autor: Kajetan Woźnikowski
wydawnictwo: Wydaje
data wydania: wrzesień 2014 (data przybliżona)
liczba stron: 116
kategoria: Literatura piękna

„Gdyby ludzie czytali sobie w myślach… Świat byłby szalony.”


Tym razem naszła mnie ochota na trochę filozofii w wykonaniu Kajetana Woźnikowskiego. Myślodsiewnik miał, co prawda poczekać jeszcze trochę na półce, ale jednak zmieniłam zdanie. Dawno już nie czytałam żadnych przemyśleń i nie zagłębiałam się w dwuznaczne metafory. Tak, więc skusiłam się na małą dawkę tych „doznań”. Kiedyś zdarzało mi się czytać książki (znanego chyba wszystkim) Paula Coelho, lubiłam jego filozofowanie, mądrzenie się i zabawę słowami. Niektóre teksty były ciekawsze inne mniej. Jedne bardziej zrozumiałe drugie totalnie niezrozumiałe. Być może do niektórych tekstów trzeba dojrzeć, albo są one po prostu zrozumiałe tylko i wyłącznie dla autora. Co powiecie o samym tytule? Z czym się on wam kojarzy? Mi tylko i wyłącznie z Harrym Potterem!

„Wystarczyła cisza i spokój. Możliwość posiadania marzeń i własnego świata.”

W tej recenzji nie znajdziecie opisu. Doszłam do wniosku, że bez sensu jest wstawianie czegoś, co można zmieścić w jednym zdaniu. Ta cieniutka książeczka to zbiór myśli, które autor po prostu spisał. Tak jak wspomniałam mała dawka filozofii. Chociaż czy faktycznie taka mała? Autor w swojej książce porusza tematy ważne i mniej ważne (zależy jak dla kogo i z jakiego punktu się patrzy). Nie zabraknie rozmyślania nad sensem życia, człowieczeństwem, szczęściem. Nawet znajdziemy temat religii. Wszystko to zostało w barwny sposób ubrane – słowa potrafią namalować ciekawy obraz. Szczególnie jeśli wymieszane jest to wszystko z dawką ironii i odważnego języka. Potoczny język jest tutaj atutem, gdyż filozofowanie bywa samo w sobie skomplikowane a pojęcie czyjegoś rozumowania sprawia czasami problem. Autor zamieścił również w swoich przemyśleniach dawkę humoru, która przebija się przez całość i dodaje uroku. Kajtuś nie tylko pozbył się myśli ze swojej głowy on pozwolił czytelnikowi wejść z buciorami do jego wnętrza, myśli, które są żywe i które kłębią się jak kurz pod łóżkiem. Lektura jest lekka i krótka, jest ciekawa i nieskomplikowana. Bywa zabawna i urozmaicona różnymi formami. Tekst został wzbogacony o cytaty, lub teksty piosenek. Książka ma niewątpliwie kilka plusów, które rzuciły mi się w oczy. Jednym z nich jest wyobraźnia autora, który tworzy mini historyjki, w których ukryte są te jego myśli. Niektóre są ze sobą powiązane inne już nie. Bywają dłuższe i minimalistyczne. Każda historyjka (wpis, wątek, myśl) opatrzona jest datą – czyli czytam coś w rodzaju dziennika. Podsumowując. Całość została napisana w dobrym stylu, nie jest to bełkot, który nie daje żadnej pożywki dla czytelnika. Ma w sobie „coś”, czyli potencjał, który niewątpliwie zaowocuje w przyszłości. Myślę, że to nie jest pierwszy i ostatni zbiór myśli autora. Mam nadzieje, że w przyszłości będę miała okazję przeczytać jeszcze inne książki Kajetana Woźnikowskiego. Kto wie może rodzi się nasz Paulo Coelho tylko bardziej czytelny?!Jedyne, co w tej książce może razić czytelnika to wulgaryzmy i ostry język. Do okładki nie nawiązuje, bo nie ma do czego – w tym wypadku liczy się tylko treść i na niej ma się czytelnik skupić. Ja osobiście jestem pozytywnie zaskoczona tą lekturą.

Moja ocena. 5/6

Dziękuję autorowi za możliwość przeczytania książki

Komentarze

  1. Moje pierwsze skojarzenie: Harry Potter, jakże by inaczej ;)
    ja też lubię takie filozoficzne książki, myśli, zabawy słowem... Ale trzeba na nie chwili wyciszenia i skupienia, żadne łapu-capu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze chciałam umieć czytać w myślach. Dlatego tak fascynuje mnie np. Edward, choć może się to wydawać śmieszne. Jednak ta umiejętność nie służyłaby mi do szpiegowania i wchodzenia z buciorami do czyjegoś życia, ale bardziej do tego, by wiedzieć co ludzie naprawdę o mnie myślalą.
    A lektura zapowida się ciekawie. :D
    ~Księżycowa Pani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie śmieszne, taka zdolność mogłaby być bardzo przydatna...myślę, że ludzie byli by mniej narażeni na wykorzystywanie, kłamstwa itp. A jaka dawka szczerości! ;p

      Usuń
    2. Dokładnie. :D Choć wątpię, że wszystkim wyszłoby to na zdrowie...

      Usuń
  3. Interesująca książka, ale w najbliższym czasie nie będę mieć jej w planach, mam jednak dużo zaległości w swojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam jeszcze trochę książek, które czekają na przeczytanie ;p

      Usuń
  4. Jak tylko zobaczyłam tytuł, pomyślałam o Potterze i zastanawiałam się, co to takiego jest i jakim cudem jeszcze o tym nie słyszałam :) A tu niespodzianka, bo z Potterem niewiele ma wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niewiele, czasami jakaś wzmianka pada, ale na tym się kończy ;)

      Usuń
  5. Metafory nie są chyba zbytnio moją bajką, nigdy nie umiem dostrzec tego co miałabym dostrzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie ma co się zmuszać i głowy łamać;p

      Usuń
  6. Ta książka wygląda jak zeszyt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to samo zresztą powiedziałam jak ją zobaczyłam ;p

      Usuń
  7. Nie ciągnie mnie do czytania filozoficznych książek, ale może kiedyś dam szansę temu autorowi.
    Trochę mnie odstraszają te wulgaryzmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogą być irytujące, ale ja staram się nie skupiać na nich, dla mnie to tylko "coś" co ma nadać odpowiedni charakter, historii czy opowiadaniu.

      Usuń
  8. Oczywiste skojarzenie z Harrym, ale jakże przyciągające. Również zaczytywałam się kiedyś w Coelho, szczególnie jak byłam smutna to jakoś poprawiało mi to nastrój. Jakby właśnie zabierało z głowy część niepotrzebnych myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I treść jego książek w dziwny sposób dodawała otuchy ;)

      Usuń
  9. Okładka jest taka nijaka, ale skoro myśli autora skupiają uwagę, chętnie zajrzę. Lubię takie niekonwencjonalne dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak przeczytałam tytuł, od razu na myśl przyszedł mi Harry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też miałam skojarzenie z Potterem. Kolejny przykład na to, że okładka nie świadczy o treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale ja lubię zawiesić oko na ładnej okładce...jestem wzrokowcem ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty