Ta chwila - Guillaume Musso


wydawnictwo: Albatros
tytuł oryginału: L'instant présent
data wydania: 3 sierpnia 2016

„Po wichurze, w której zawieją dwadzieścia cztery wiatry, nic się nie ostanie.”

Spadek. To słowo, które u wielu wywołuje ślinotok i wodospad marzeń. Oczami wyobraźni widzisz jakiś domek po babci, kaskę po dziadku, autko albo inne cenne rzeczy. Czasami jednak dostaje się długi. Bywa też i tak, że dostanie się… latarnie morską. Super, co nie? Tu znowu zaczynasz zacierać rączki bo można na niej i zarobić i z niej korzystać. Jeszcze ciekawiej się robi, kiedy ktoś Ci mówi, że w piwnicy jest ściana, a za ścianą metalowe drzwi, których w żadnym wypadku otworzyć nie możesz. A czemu, dlaczego, po co, a kto mi zabroni? Odpowiedź, że kryje się tam coś niedobrego, cię nie odstrasza, a wręcz przeciwnie. Zgadza się? Pewnie tak. Spoko, sam nie jesteś drogi czytelniku, główny bohater książki, którą zaraz będę Ci polecać miał identycznie. Powiem Ci więcej, on te drzwi otworzył! Trochę się co prawda napocił, ale dopiął swego. Co tam znalazł? Potwora? Trupa? Pustkę? To już musisz odkryć sam, jednak niewątpliwie dosięgnęło go coś, co można nazwać klątwą.

Moja dzisiejsza propozycja to „Ta chwila” autorstwa jednego z poczytniejszych autorów naszych czasów. Mowa oczywiście o Guillaume Musso, który zadebiutował w 2001 roku powieścią „Skidamarink” i od tamtej pory funduje swoim czytelnikom literackie doznania. Wróży mu się dużą karierę, a w 2008 roku na ekrany kin wszedł film na podstawie jednej z jego powieści. Nie ma co ukrywać, że facet pisze z potencjałem, umie zaintrygować czytelnika i w międzyczasie udaje mu się go nie zanudzić, a wręcz wywieźć w pole. Mnie również urzekł. Pamiętam dzień, w którym od męża dostałam „Jutro” - pierwsza książka tego autora w moim dorobku. Tak mnie wciągnęła fabuła, że nie mogłam się oderwać, czytałam nawet w wannie. Od tamtej pory co jakiś czas na mojej półce pojawia się Musso, a ja wiem, że się nie zawiodę.
Lisa marzy o tym, by zostać aktorką. Żeby opłacić zajęcia w szkole teatralnej, pracuje w barze na Manhattanie. Pewnego wieczoru poznaje Arthura Costello, młodego lekarza-ratownika. Od razu coś między nimi iskrzy. Żeby go oczarować, Lisa jest gotowa na wszystko. W mieście-labiryncie, które nie daje ani chwili wytchnienia, Lisa jest w stanie podjąć każde ryzyko. Ale Arthur nie jest taki, jak inni. Już wkrótce ujawni Lisie przerażającą prawdę, która sprawia, że nie może odwzajemnić jej uczucia: "To, co się ze mną dzieje jest niewyobrażalne, a jednak jest jak najbardziej realne... ". W Nowym Jorku, mieście pełnym niespodzianek, Arthur i Lisa wspólnie będą unikać pułapek, które zastawia na nich nieubłagany przeciwnik, jakim jest czas.
„...bardzo rzadko dwie osoby pragną tej samej rzeczy w tym samym momencie.„

Jak już wiadomo w fabule chodzi o spadek, ale taki trefny, przeklęty co to tylko problemy są z nim. Nad tym spadkiem unosi się klątwa, która zmieni życie Arthura w piekiełko. Życie wywróci mu się do góry nogami, a czas zacznie płynąć zdecydowanie za szybko. Od samego początku robi się ciekawie, tajemniczo, a nawet magicznie… Nasz bohater przeżyje przygodę życia, oderwie się od szarej codzienności i wyruszy w podróż, zgubną, niebezpieczną fascynującą...w podróż do przyszłości. Życiem bohaterów kieruje przeznaczenie, która czasem daje pstryczka w nos… W tej historii nie zabraknie wątku miłosnego, szaleństwa, pożądania i tragedii życia codziennego. Bohaterowie zmagają się nie tylko z przeznaczeniem, ale również z własnymi emocjami.

"Nie zapomnij, że mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, gdy uświadomisz sobie, że żyje się tylko raz.”

Guillaume Musso jak zwykle doskonale bawi się fabułą, postaciami i czasem, który mija, Przeskakuje i tworzy doskonałe tło do wymyślonych przez niego historii. Autor od samego początku buduje napięcie, akcja z czasem przyśpiesza i gdy czytelnik już myśli, że wszystko wie następuje nagle bum… Zakończenie go totalnie zaskakuje! W twórczości autora podoba mi się ten powiew świeżości, napięcie i to zaskoczenie na samym końcu, gdy wszystko zgrabnie układa mi się w całość. Nie mogę zapomnieć również o idealnie dobranych cytatach, które rozpoczynają każdą z pięciu części książki. „Ta chwila” to książka idealna, którą pochłania się w ekspresowym tempie. Nawet nie wiem, kiedy te strony minęły...kiedy podróż Arthura dobiegła końca. Myślę, że nam , czytelnikom autor również daje pstryczka w nos, szczególnie tym, którzy myślą, że nic nie jest w stanie ich zaskoczyć. Chciałbyś taki spadek drogi czytelniku? Masz ochotę na podróże w czasie? A może na koktajl z dwudziestu czterech wiatrów?

„Doświadczenie to nie to, co się człowiekowi przydarza, lecz to, co człowiek z tym zrobi.”

Komentarze

  1. Mam ją na czytniku, tylko czasu brak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam, ale już widziałam ją parę razy i jestem ciekawa. Bo serio recenzję bardzo mnie zachęcają, na dodatek lubię takie książki.
    zapraszam na recenzję Ugly love :)
    http://polecam-goodbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami przeraża mnie to, ile ja jeszcze książek nie przeczytałam, a które bym chciała. Tej jeszcze nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i zakończenie mnie całkowicie zaskoczyło. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm... chyba nie do końca dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo ciekawie, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Musso i koniecznie muszę nadrobić zaległość tą książką, po prostu muszę <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty