Ktoś inny – Guillaume Musso

 


wydawnictwo: Albatros
data wydania: 14 sierpnia 2024
tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
liczba stron: 320
moja ocena: 6/10

„Nie zadawaj pytań, jeśli nie chcesz słyszeć odpowiedzi!”

Guillaume Musso, mistrz trzymających w napięciu fabuł, ponownie podbija rynek wydawniczy i serca czytelników swoją najnowszą powieścią Ktoś inny.

2023 rok, Lazurowe Wybrzeże.

Oriana Di Pietro, znana dziennikarka, dziedziczka jednej z największych fortun we Włoszech, zostaje znaleziona na swoim dryfującym jachcie u wybrzeży Cannes. Brutalnie zaatakowana kobieta daje nikłe oznaki życia. Przewieziona do szpitala, po dziesięciu dniach umiera.

Rok później.

Mimo nacisków polityków i opinii publicznej śledczym nie udaje się znaleźć winnego. Głównym podejrzanym nadal pozostaje maż zamordowanej kobiety. Wciąż jednak brakuje dowodów, by go oskarżyć, nawet kiedy po anonimowym telefonie policja znajduje narzędzie zbrodni z jego odciskami palców. Kto zna prawdę o tym, co zdarzyło się na jachcie i dlaczego Oriana zginęła? A może nikt w tej sprawie nie kłamie, tylko każdy ma swoją wersję prawdy…

Guillaume Musso to jeden z moich ulubionych pisarzy, od pierwszej przeczytanej książki pokochałam to, jak zgrabnie łączy wątki kryminalne, obyczajowe z fantastycznymi. Krótko mówiąc, jest to autor, który potrafi tworzyć angażujące i trzymające w napięciu historie. Czy na przestrzeni lat jego styl ewoluował i zbacza z utartego kursu? Mam wrażenie, że trochę tak. Jego książki nadal czyta się przyjemnie, nadal mamy do czytania z dobrze nam znanym schematem, ale czegoś w tych historiach brakuje. Pierwsze książki autora trzymały w napięciu od początku do końca, szokowały, były mistrzowsko dopracowane, postacie były bardziej namacalne – autor bawił się z czytelnikiem koncepcją, bez pośpiechu. A od jakiegoś czasu pisze nierówno jakby w kratkę.

Rozwiązanie zagadki śmierci Oriany Di Pierto to sztos! Musso po raz kolejny zwodzi i zaskakuje swojego czytelnika, serwując mu mistrzowski suspens. Lekki styl autora w połączeniu z dużą czcionką sprawia, że czytelnik płynie z nurtem opowiadanej historii i nawet nie wie, kiedy trafia na zakończenie. Autor zręcznie prowadzi fabułę, stopniuje napięcie i jak zwykle zgrabnie łączy wątki kryminalne z obyczajowymi. Ale! To już kolejna książka, w której nie ma tej szczypty magii, większego zaangażowania w życie bohaterów i fabułę. Połknęłam, miło spędziłam czas, po raz kolejny zostałam wyprowadzona w pole, ale czuję niedosyt. Mam wrażenie, że w ostatnich latach autor pisze jakby lżej i mniej wymagająco.

Podsumowując: żeby była jasność nie jest to zła książka, ale wiem, że Musso ma na swoim koncie o wiele lepsze książki. Być może to kwestia tego, że fabuła nie jest jakoś szczególnie rozwinięta. Jakby zabrakło w niej kilku smacznych kąsków, które dodadzą pazura tej powieści.

Dla kogo? Dla tych, którzy szukają lekkiego kryminału z ciekawym zakończeniem, który można pochłonąć za jednym zamachem.

 

Komentarze

Popularne posty