Córka generała – Magdalena Witkiewicz
„Zawsze w życiu jest coś za coś. I
dlatego chyba nie ma sensu się zastanawiać nas wyborami, których nigdy nie
mieliśmy szansy dokonać. Życie jest tak pomyślane, że decyzje podejmujemy tylko
raz. Gdy wybierzemy złą drogę i pobłądzimy w lesie, możemy zawrócić, ale przy
wyborze drogi życiowej jest nieco inaczej. Czasu nie można cofnąć”.
Magdalena Witkiewicz to jedna z
najpopularniejszych autorek w naszym kraju, specjalizuje się w powieściach
obyczajowych, choć w swoim dorobku posiada również książki dla dzieci jak i
thrillery. Jednak to właśnie powieści obyczajowe są znakiem rozpoznawczym
pisarki – w końcu to specjalistka od szczęśliwych zakończeń. Napisała mnóstwo
historii: wesołych, wzruszających, trzymających za serce, i takich z
dreszczykiem. Naprawdę, jest w czym wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie.
Znajdziecie takie, które rozbawią do łez i takie, które po prostu oderwą od
codziennych trosk, ale są też takie, które zostają w ludziach na zawsze. I to
właśnie te porywające za serce uwielbiam najbardziej. Córka generała jest najnowszą powieścią Magdaleny Witkiewicz –
swoją premierę miała pod koniec lutego – i już teraz mogę śmiało powiedzieć, że
należy do grona tych uwielbianych.
Każdy w Wolnym Mieście Gdańsku czuje, że wojna wisi w powietrzu. Jednak myśli Andrzeja Tapera zaprząta coś zupełnie innego - jest z wzajemnością zakochany w Elise, córce emerytowanego niemieckiego generała, zafascynowanego Hitlerem i jego ideologią. Generał von Hummel, który nie akceptuje relacji córki z Polakiem, zrobi wszystko, by chronić swoją rodzinę, nawet jeśli miałby stanąć na drodze wielkiemu uczuciu…
Jak potoczą się losy Elise? Czy Andrzej zdradzi miłość swojego życia? Jak wojenna zawierucha wpłynie na los zakochanych i czy przyjaciele będą w stanie wypełnić pustkę w sercu Andrzeja?
Ci z Was,
którzy są ze mną dłużej zapewne wiedzą, że lubię książki z przeszłością w tle.
Cenię sobie również zarys historyczny, a tym bardziej wojenne czasy, które uczą
czytelnika w tym także pokory. Dlatego z ogromną ciekawością czekałam na Córkę generała. Znając pióro autorki
wiedziałam, że nie będę rozczarowana, a książka wciągnie mnie tak bardzo, że
będę czuła niedosyt.
„Czasem los stawia na naszej drodze
ludzi, którzy wydają się wrogami, a stają się naszymi przyjaciółmi, mimo iż już
nigdy w życiu ich nie zobaczymy”.
Córka generała to historia inspirowana prawdziwymi
wydarzeniami i opowiedziana z perspektywy kilku bohaterów – przyjaciół mieszkających
w Wolnym Mieście Gdańsku. Nie były to łatwe czasy, wojna wisiała w powietrzu,
ludzie tracili pracę ze względu na swoje pochodzenie i nikt nie mógł być pewny
jutra. To opowieść, która przypomina czytelnikowi jak przewrotny i niepewny
bywa los. Uczula na to, że nic nie jest nam dane raz na zawsze i jak ważne jest
to, aby wykorzystywać każdą daną nam chwilę. Bohaterowie tej historii uczą nas,
że zawsze warto szukać rozwiązania, nie poddawać się i być człowiekiem dla
drugiego człowieka, o czym tak łatwo można zapomnieć, gdy w grę wchodzi wojna,
nienawiść, strach i śmierć. Magdalena Witkiewicz w swojej powieści opisała
emocje, z którymi każdy może się utożsamiać. To opowieść o miłości, o bólu,
strachu, samotności, o nienawiści i okrucieństwie. O złu, jakie może jeden
człowiek zgotować drugiemu, albo jeszcze gorzej – złu, jakie jeden człowiek
może zgotować tysiącom innych. Biorąc pod uwagę wydarzenia, które obecnie się
dzieją, warto przeczytać tego typu książkę, po to by pewne rzeczy sobie
przypomnieć, ale też dostrzec nie tylko nadzieje, ale też ludzką siłę.
Przeszłość i teraźniejszość łączy okrucieństwo, szaleństwo jednego człowieka i czyny,
do których człowiek bywa zdolny. Czasem z przymusu, a czasem z natury.
Podsumowując:
Córka generała to powieść, która pochłania od pierwszych stron. Porywa
czytelnika w wir wojny, miłości, śmierci i niepewności. Bohaterowie tej
historii żyją na kartkach tej książki, a fabuła nabiera tempa z każdą kolejną
stroną. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udowodniła, że potrafi poruszyć
czytelnika. Stworzyła historię, która zostanie ze mną na długo, a bohaterowie
już zawsze będą szeptać mi do ucha, że zawsze jest nadzieja na lepsze jutro. Bo
przecież:
„Kiedyś jeszcze będzie pięknie. Niebo
będzie tak samo niebieskie, słońce tak samo będzie raziło w oczy. Trawa
pozostanie zielona. Wiatr będzie nadal rozwiewał nam włosy i tak samo będziemy
się denerwować, gdy zacznie padać deszcz, a my nie weźmiemy z domu parasola”.
Czekam na przesyłkę z tą książką. Mam nadzieję, że dziś do mnie dotrze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie się spodoba. 😊 Wciągającej lektury!
Usuń