Wielki Gatsby - F. Scott Fitzgerald


wydawnictwo: Bellona
data wydania: 2013
liczba stron: 190

„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.”

Są książki, które stają się popularne dopiero po śmierci autora, a ponowne ich wydanie po latach, zyskuje w oczach czytelników. Bywają też takie, których tytuł jest tak sławny, że wpada w oko kompletnie zielonemu w temacie fabuły jegomościowi w księgarni. Po prostu tytuł wyprzedza treść już na starcie. Założę się, że każdy jest w stanie podać tytuł takiej książki, która jest legendą samą w sobie, a nawet jej nie czytał. W moje ręce ostatnimi czasy trafiła taka właśnie powieść, która sławą zaczęła się cieszyć długo po premierze, za to z sukcesów swojego dzieła nie mógł się cieszyć za życia autor. „Wielki Gatsby”, bo o tej powieści mowa, został wydany w 1925 roku w USA, jednak został doceniony został w 1953 roku. Na ekranach kin również się pojawiał i to aż pięć razy. Może nie uwierzycie, ale tytuł legenda i na mnie zarzucił swoje sieci jakiś rok, dwa, a może nawet trzy lata temu. Nie dałam się skusić, co nie znaczy, że zapomniałam o tej książce. Wróciła do mnie teraz i mogłam delektować się najpierw podziwiając ją na swojej półce, a później czytając wieczorami.

Francis Scott Fitzgerald stworzył swoją powieść na tle czasów powojennych, lata 20 XX wieku, okres prohibicji, wzrost przestępczości, a i człowiek moralnie nie bardzo miał czym się chwalić. Pozory i pieniądze ukrywały prawdziwe wcielenie młodych i tych trochę starszych ludzi w tamtym okresie. Autor stworzył niesamowity obraz społeczeństwa mieszkającego w Nowym Jorku i jego okolicach. Romanse, układy, światło fleszy, przepych, kłamstwa, dwulicowość, długo pielęgnowane marzenia i nadzieje, miłość, przyjaźń i siła charakteru. Żadna z postaci w tej książce nie jest idealna, każda ma jakąś rysę, większą bądź mniejszą, jednak w ostatecznym podsumowaniu dostrzegamy, która z postaci najbardziej zagubiona, zdesperowana czy też zepsuta.


„Każdy człowiek ma o sobie mniemanie lepsze, niż mają o nim inni i przypisuje sobie przynajmniej jedną z głównych cnót.”

Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w zwykłym, nierzucającym się w oczy domku. Obok stoi willa, praktycznie każdej nocy u sąsiada jest impreza i to nie byle jaka. Przychodzi kto chce, przepych, alkohol, sławne towarzystwo. Jednak gospodarz imprezy jest chodzącą tajemnicą. Pewnego dnia dostajecie zaproszenie na jedną z takich imprez. Idziecie i po jakimś czasie przelotnie poznajecie sąsiada. Odtąd wasze życie się zmienia… Narratorem tej powieści jest właśnie ów człowiek mieszkający w zwykłym domku, Nick Carraway. Akcja powieści rozpoczyna się latem 1922 i trwa do jesieni. W tym czasie Gatsby przestaje być dla nas zagadką, a życie i ludzie pokazują swe prawdziwe oblicze. Patrząc z boku na postać Gatsby’ego mamy lepszą ocenę jego osoby, nie patrzymy jego oczami na całą historię, tylko mamy pod nosem przefiltrowany obraz z drugiej ręki. 

Czym więc „Wielki Gatsby” zasłużył sobie na rangę literackiej legendy? Co czyni tę powieść intrygującą i ponadczasową? Zdecydowanie klimat panujący w tej powieści. Jest to naprawdę barwna opowieść o czasach, gdzie można było szybko dojść do pieniędzy niekoniecznie legalnie, nie brakuje w niej miłości i tragedii, a jak wiadomo to przyciąga czytelnika. Tajemniczy i wielki Gatsby też jest tutaj mocnym punktem, plotki krążą, a otwarte przyjęcia dla wszystkich bez wyjątku kuszą. Kim tak naprawdę jest ten bogacz? Czy kogoś zabił? A może prowadzi lewe interesy? Jaką tajemnicę skrywa? Książka nie jest długa, treść nie jest męcząca ani skomplikowana, bohaterowie no cóż – różni. Na pierwszy rzut oka zwyczajna powieść o pieniądzach, ludziach i ich charakterach, jednak czytelnik płynie z nurtem historii. Przenosi się do tamtego okresu i jest uczestnikiem wydarzeń. Autor w swojej książce nie idealizuje miłości, a przynajmniej nie do końca, bo pokazuje jak ważnym przeciwnikiem tego pięknego uczucia są pieniądze. A przyjaźń? Czy to słowo, aby na pewno ma jakąś głębię? Kim jest przyjaciel? Kto nim tak naprawdę jest w tragicznych okolicznościach? Czy pieniądze dają szczęście? Jedno jest pewne, dają możliwości, ale i zgubę. Tak samo jak miłość. To wnioski jakie wyniosłam z tej powieści. Wiecie co? To będzie jedna z ważniejszych pozycji na mojej półce.


„- Przecież nie można przeżyć na nowo czasu, który się już przeżyło!
 - Jak to: nie można! Oczywiście, że można!”

Komentarze

  1. Mam książkę na półce i od czasu do czasu wracam do niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam "Wielkiego Gatsby'ego" całkiem niedawno i nie ukrywam, że jest to książka, przez którą zrodziło się w mojej głowie wiele pytań dotyczących przede wszystkim ludzi - ich zachowania, relacji pomiędzy nimi i tego, czym kierują się w życiu. Klimat, jak najbardziej, jest tu dodatkowym atutem. Pozycja warta przeczytania, zdecydowanie!

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z moich ukochanych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tą książkę, chyba z 20 razy już ją przeczytałam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty