Pirania na kolację. 1405 dni w podróży dookoła świata - Magda Bogusz
wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
data wydania: 15 czerwca 2016
liczba stron: 432
„[…] instynkt macierzyński nie rodzi się wraz z urodzeniem pierwszego dziecka, ale w chwili poślubienia męża.”
Chyba każdego człowieka nachodzi czasem ochota, żeby rzucić wszystko w diabły i uciec. Być może gdzieś w Polskę, świat czy też na bezludną wyspę. Odciąć się od rutyny, problemów, codzienności, ale nie każdy ma odwagę. Tej odwagi i determinacji nie zabrakło Magdzie Bogusz i jej mężowi, którzy pewnego dnia postanowili zostawić za sobą dotychczasowe życie, by bez fortuny przemierzyć prawie cały świat. Nastawieni na przygodę i brak wygód podróżowali aż 1405 dni po różnych zakątkach świata, co barwnie opisuje Magda w swojej barwnej książce, „Pirania na kolację”.
Magda i Tomek Bogusz przemierzyli prawie cały świat. Ich podróż trwała dokładnie 1405 dni, a zaczęła się 14 lipca 2010 roku na lotnisku w Warszawie, gdzie z biletem w jedną stronę polecieli do Stanów Zjednoczonych. Byli na 4 kontynentach, w 27 krajach. Przebyli 700 mil autostopem, 8 000 mil samochodem, 14 000 kilometrów autobusem, 21 163 kilometry motorem, 8200 mil morskich żaglówką i 5 324 kilometry rowerami.
Czasami warto zejść z wytyczonej ścieżki. Podjąć ryzykowną decyzję i dać się ponieść fali marzeń, oczekiwań, wolności, przygodzie i niebezpieczeństwu. Nikt przecież nie gwarantuje, że za rogiem będzie bezpiecznie, ale już za kolejnym zakrętem możemy znaleźć coś, co zapiera dech, poznać ludzi, którzy zostaną w naszej pamięci, a nawet życiu. Taką decyzję podjęła autorka tej książki. Naszedł ją impuls by zmienić coś w życiu. Rzucić korki oraz dotychczasowe życie i coś przeżyć. Ujarzmić uciekający czas, który przecieka przez palce. Jakby nie patrzeć życie mamy tylko jedno i od nas zależy jak je wykorzystamy. Ona i jej mąż wykorzystali je bardziej świadomie niż większość ludzi. Przeżyli przygodę życia, o której wielu się nie śniło. Ja sama nigdy nie marzyłam o podróżach, a już na pewno nie tak dynamicznych, szalonych i zaplanowanych na taką skalę. Ja domator podróżuję z książkami w rękach i dzięki Magdzie i Tomkowi zakosztowałam właśnie trochę świata i to nie ruszając się z fotela.
Magda Bogusz – moja imienniczka - dziennikarka, politolożka oraz ekonomistka, żona i matka uzależniona od poznawania ludzi i odkrywania miejsc, zakochana w świecie. Szczęśliwe dzieciństwo spędziła na Lubelszczyźnie w miasteczku Łuków, obecnie mieszka w Gdańsku. Choleryczka, nałogowa wielbicielka czekolad, miłośniczka gór i słońca. Była pełnoetatowym pracownikiem korporacji, kelnerką w restauracji w Sydney, statystką w filmie bollywood, wolontariuszką w hospicjum, pisała dla Wirtualnej Polski oraz Onetu. Współautorka bloga podróżniczego z2strony.pl, który został Blogiem Roku 2013 w kategorii Podróże, był nominowany do nagrody Trzy Żywioły oraz otrzymał tytuł Blog of Gdańsk 2014.
„Pirania na kolację” to mój debiut z literaturą tego typu. Nigdy nie zagłębiałam się w reportaże dotyczące podróży. Rzadko, żeby nie powiedzieć wcale, sięgam po literaturę faktu, a tu proszę, nowe odkrycie. Autorka pokazuje jak czerpać radość z podróży nie mając wielkiej fortuny. Głodując, moknąc i stając przed różnymi „psikusami” od losu. W barwny i dynamiczny sposób opisuje swoją podróż życia, którą rozpoczęła wraz z mężem samolotem, by móc ją kontynuować na różne sposoby. Dzięki lekkości pióra, jaką włada Magda Bogusz czujemy się jak słuchacze, którzy pewnego wieczoru przy ognisku słuchają barwnych opowieści z podróży naszych znajomych. Razem z nimi podróżujemy zardzewiałym samochodem, który trzeba później jakoś upchnąć, autostopem, motorem „Tornado”, który jest nim tylko z nazwy, jachtostopem czy też rowerem. Nie ważne czym, byle dalej do przodu. Nie ważna jest pogoda, wygody, wykwintne dania, liczą się doznania wzrokowe, zapachowe i emocjonalne. To, czego nie mieli na co dzień. Podróż, w którą się wybrali była naprawdę niezłym wyczynem. Przyznam szczerze, że niejeden raz byłam zszokowana i podziwiałam ich za wytrwałość i upór w dążeniu do celu. Całość daje do myślenia, pozwala poszerzać horyzonty, bawi (zdziwiłam się, gdzie chwytem marketingowym jest nasza słynna Biedronka i równie słynny Lewandowski) a także pobudza apetyt na ludzi i wrażenia. Jakby tego było mało to w zestawie znajdziecie zdjęcia, które są barwne i naprawdę zapierające dech.
Czy po tak długiej podróży „normalne” życie jest w ogóle możliwe?
Autorka udowodniła, że tak. Nawet jest ono bardziej świadome, a człowiek jest głodny większej ilości wrażeń. Doceniając tym samym to, co ma na co dzień (zwyczajną pościel, prysznic, ubrania). Taka podróż to coś w rodzaju życiowego resetu, który przydałby się każdemu z nas. Szkoła przetrwania, która wzmacnia i hartuje. To doznania, których nie da się zapomnieć. Ta książka aż kipi od pozytywnej energii. Nic więcej dodawać nie trzeba… Zachęcam do wyruszenia w „papierową” podróż po Peru, Australii, Nowej Zelandii, Chinach, Meksyku, USA, Boliwii, Tajlandii…Poznajcie obyczaje, smaki, mieszkańców, dziwnych kapitanów… Zakosztujcie widoków… oderwijcie się od codzienności, choć na chwilę z książką w dłoniach.
Za książkę dziękuję księgarni:
Zakup "Piranię na kolację"
To niestety nie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńTeż rzadko czytam reportaże, jakoś mi z nimi nie po drodze. Tym razem mogłabym się skusić. W tym roku wakacje spędzam w domu, a więc może wybiorę się w podróż książkową :)
OdpowiedzUsuńPotrafisz skusić biednego czytelnika :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to książka z bardzo mądrym przesłaniem.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak tylko przeczytać polecaną książkę :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, mieszkam niedaleko Łukowa i nie słyszałam do tej pory o pani Magdzie! Jak to się mogło stać? Na pewno zaraz tę książkę upoluję!
OdpowiedzUsuńMuszę tę książkę koniecznie polecić mojej siostrze, bo ona uwielbia literaturę faktu.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tematyka książki jest do końca dla mnie, ale chyba sobie ją poczytam i się przekonam :)
OdpowiedzUsuńAle cudownie :) z wielka chęcią przeczytam. Podróżowanie przychodzi mi z trudem - w końcu trzeba oderwać się od domu, ale czytanie o podróżach... czy można pragnąć czegoś więcej? Zwiedzam i nie wychodzę z domu - wspaniałe. Będę szukać. Na dodatek ten tytuł tak bardzo intryguje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja tym razem podziękuję...
OdpowiedzUsuńW taką realną podróż się nie wybiorę, to chociaż ta papierowa niech będzie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie marzy mi się taka podróż, dlatego nie ukrywam, że rozważam sobie różne propozycje dotyczące tego, gdzie można pojechać. Są osoby, które poszukują różnych kierunków, ale nie zapominajmy o tym, że trzeba się odpowiednio przygotować. Ja jeżdżąc nad jezioro zawsze zaopatruję się np. w taką opcję, jak kamizelka ratunkowa . Bezpieczeństwo najważniejsze.
OdpowiedzUsuń