Tajemnice Fleat House – Lucinda Riley
Są autorzy i
autorki, których książki zostają w czytelniku na długo, ponieważ mają swój
unikalny styl, ożywiają swoich bohaterów i tworzą literackie perełki. Do
takiego grona zaliczała się Lucinda Riley – pisała barwnie, prosto, ale nie
banalnie. Opisywane przez nią historie mają duszę, emocjonalnie targają
czytelnikiem i zabierają go w niezwykłą podróż. Do dziś pamiętam jak pod osłoną
nocy, przy lichej lampce, czytałam Drzewo
Anioła. Do teraz pamiętam emocje, które we mnie ta powieść wywołała. Następną
książką, jaką przeczytałam był Sekret
Heleny i dziś cieszę się, że nie znam jeszcze wszystkich jej powieści,
ponieważ mogę nadal cieszyć się tym dobrem, które przelewała na papier. Lucinda
Riley zmarła 11 czerwca 2021 roku na raka przełyku. Tajemnice Fleat House powstały w 2006 roku i nie ujrzały nigdy
wcześniej światła dziennego. Aż do teraz. Jej najstarszy syn postanowił
zaopiekować się dziełem swojej matki i puścić je w świat. Stanął przed
dylematem czy redagować tekst, czy zostawić go w wersji zostawionej przez
autorkę. Zdecydował się tylko na minimalne poprawki, a tym samym zachował jej
głos i nie uaktualniał tekstu. Lucinda Riley była dumna z tej powieści, był to
jej eksperyment, który dziś możemy poddawać ocenie. Czy można świetnie pisać
książki obyczajowe i równie dobrze odnaleźć się w kryminałach?
Nagła śmierć chłopca w Szkole Świętego Szczepana szokuje wszystkich. Mimo sprzeciwu dyrektora szkoły, który uważa, że doszło do tragicznego wypadku, policja wszczyna śledztwo, a jego prowadzenie powierza młodej błyskotliwej detektyw Jazz Hunter. Czeka ją trudne zadanie, bo ofiara okazuje się aroganckim prześladowcą i zarówno koledzy jak i nauczyciele mieli motyw oraz sposobność podmienić mu leki. A teraz zwierają szeregi i wyraźnie coś ukrywają. Tymczasem w tajemniczych okolicznościach znika mały Rory Millar, a nauczyciel literatury klasycznej zostaje znaleziony martwy. Jazz podąża różnymi tropami, ale do znalezienia odpowiedzi jest jeszcze długa droga… Szykuje się najbardziej skomplikowane śledztwo w jej karierze. A jego powodzenie zależy od tego, czy uda jej się przebić mur milczenia i zagłębić w mroczne historie z przeszłości. Bo to w nich musi szukać odpowiedzi.
Tajemnice Fleat House to dobrze napisany kryminał przeplatany
wątkami obyczajowymi, który trzyma w napięciu od początku do końca. Fabuła
została dobrze skonstruowana, nie brakuje w niej trupów, tajemnic, dreszczyku
emocji oraz akcji. Wątki obyczajowe spajają całość, przybliżają nam głównych
bohaterów i dają chwilę odpocząć od prowadzonego śledztwa. Skoro mowa o
śledztwie to muszę zaznaczyć, że zostało poprowadzone w taki sposób jak lubię.
Badanie tropów, sporo rozmów z licznym gronem podejrzanych, dedukcja i
grzebanie się w przeszłości – z minimalnym użyciem nowinek technologicznych.
Powieść jest klimatyczna – angielska prowincja dodaje uroku i surowości, a
centralne miejsce akcji jest wręcz idealne i samo prosi się o wątek kryminalny.
Muszę przyznać, że Lucinda Riley miała dryg do tworzenia tego typu powieści. Prosty
styl i język nie męczą czytelnika i pozwalają mu cieszyć się historią opisaną
na kartkach historii. Autorka stworzyła mroczną opowieść, otuloną duszną
atmosferą zbrodni, tajemnic z przeszłości, nienawiści, zemsty i gniewu. Jestem
pozytywnie zaskoczona tym eksperymentem literackim Lucindy Riley i tym samym
czuję smutek i niedosyt, że tak późno ujrzała ona światło dzienne, ponieważ to
idealny wstęp do większej serii z udziałem detektyw Jazz Hunter. Podsumowując: Tajemnice Fleat House to idealna
propozycja dla miłośników kryminałów w stylu Agathy Christie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)