Melissa Darwood - Pryncypium [EBOOK]
autor: Melissa Darwood
data wydania: 13 lutego 2015
liczba stron: 230
kategoria: romans
typ: ebook
Czas na chwilę powrócić w „ramiona” romansu z wątkiem fantastycznym, a to za sprawą ebooka, którego miałam okazję przeczytać zaledwie kilka dni temu. Mowa tutaj o najnowszym dziele Melissy Darwood - „Pryncypium”. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością polskiej autorki (ukrywającej się pod pseudonimem). Jakiś czas temu trafiła w moje ręce „Larista” (recenzja tutaj), książka, po której pozytywne zaskoczenie zostało mi do dziś. Nie będę, więc ukrywać, że oczekiwania miałam dość spore tym bardziej znając już styl i możliwości autorki (chociaż po niedawnej przygodzie z kiepskim kryminałem powinnam raczej wystrzegać się tego typu zachowań). Ta historia prezentowałaby się o wiele efektowniej w formie zwykłej książki – okładka jest estetyczna, mroczna i tajemnicza. A jako kobieta mogę stwierdzić, że cieszy także oko (to kobiece).
Zoltan posiada dar przenikania w głąb ludzkich istnień. W jego snobistycznym życiu nie ma miejsca na emocje, jego serce musi pozostać niewzruszone jak głaz. Tylko ono - zimne niczym lód, może zagwarantować mu obiektywność i bezstronność. Tylko ono - oczyszczone podczas procesu septyki pozwoli mu na sprawne wypełnienie powierzonej mu misji. Zadanie to otrzymują codziennie Laufrzy, tacy jak on. Jest nim znalezienie biorcy dla Nomen, które już nie chce być częścią nas. Dwoje ludzi z różnych światów. Dzieli ich wszystko: status, osobowość, pochodzenie, podejście do ludzi, życia i pieniędzy, stosunek do rzeczywistości i norm w niej obowiązujących. ONA ma go za bezczelnego krezusa i aroganta. ON ją za wyszczekaną dziewuchę ze wsi od roznoszenia gazet. Co lub kto ich połączy? Nomen omen - imię stanowi znak. Każdy z nas je posiada. Ono towarzyszy nam od narodzin, aż do końca naszych dni. Jak masz na imię? Słyszymy setki razy. Wypowiadamy je bez zastanowienia. Ale czy mamy świadomość, że imię może wpływać na to, kim jesteśmy? Czy wiemy, że od niego zależy nasze życie i śmierć?
Nie trudno się domyślić, że jest to historia o miłości… On i Ona tak różni a jednak coś ich do siebie zbliża. Jest uczucie, jest pożądanie i wszystko to, co powoduje, że serduszko bije szybciej. Dzięki temu można przeżywać „zakochanie” na tysiące sposobów i to nie ruszając się z wygodnego fotela. Jednak nie tylko miłość jest na pierwszym planie... Czytelnik znajdzie tutaj walkę życia ze śmiercią… wyścig z czasem oraz intrygi. Marzenia, pragnienia, obawy i demony, jakie każdego z nas prześladują. Napotkamy kłamstwa, tajemnice i ciekawy wątek fantastyczny. Pojawiają się też emocje, które są przeszkodą. Uczucia utrudniają życie, a ich nadmiar zaburza harmonię. Stąd też walka człowieka z samym sobą i tym, co go zamieszkuje, czyli Nomen, Ipsum i Lokum. Dodatkowym elementem jest walka o władzę…a raczej dążenie do celu po trupach.
Wyobraźcie sobie książkę, która przyciąga ciekawą fabułą i lekkością pióra. Książkę, która nie jest monotonna i nudna a wręcz przeciwnie – posiada swoją dynamikę. Całość nie jest też wymuszona i „przegadana”. „Pryncypium” pod tym względem przypomina „Laristę”, która wciągała i nie pozwalała się oderwać na dłużej od czytania.
„Pryncypium” to romansidło i fantastyka w jednym. Zawiera dla mnie utarte schematy charakteryzujące ten pierwszy gatunek jak i pewną świeżość, która wyróżnia ten drugi. Takie połączenie dało wyraźne efekty… bardzo dobrą książkę, którą warto polecić. Jest wręcz uzależniająca. Lekki styl i potoczny język pozwalają popłynąć z nurtem fabuły. Wyobraźnia ma tutaj duże pole do popisu, zarówno podczas opisów przyrody i wiejskiego pejzażu (który jest niemal poetycki) jak i świata, który otacza Zoltana, a dla czytelnika jest nowością.
Po raz kolejny Melissa Darwood spełniła moje czytelnicze oczekiwania. Zaspokoiła mój apetyt na lekką i przyjemną historię, która nie tylko mnie wciągnęła, ale także pozwoli zapomnieć o otaczającym mnie świecie. Czegoś takiego potrzebowałam… Chętnie przeczytałabym dalsze losy Anieli i Zoltana. Myślę, że książka przypadnie do gustu miłośnikom tego gatunku jak i tym, którzy poszukują dobrej i niemęczącej lektury.
Ebooka można pobrać całkowicie za darmo ze strony autorki: TUTAJ
O tak, zdecydowanie dla mnie. Niebawem zabieram się do czytania :)
OdpowiedzUsuńMuszę po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie szukam dobrej i niemęczącej literatury, bo w ostatnich dniach sięgałam albo po niezbyt dobrą, albo męczącą ;p Przyznam, że zachęciłaś mnie recenzją.Będę polować :)
OdpowiedzUsuńPrzyda mi się teraz taka lżejsza lektura:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji zapoznać się z poprzednią książką autorki, mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńOjej, mam już dosyć romansów fantastycznych czy tam fantastycznych romansów... ale kusiłaś, kusiłaś i skusiłaś mnie. I żeby nie było, jak się zawiodę, będzie to Twoja wina!
OdpowiedzUsuńZ romansami jestem raczej na bakier, więc chyba po tę powieść nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRomans? To zdecydowanie nie dla mnie ;) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą pozycją i jestem pełna nadziei, że odnajdę w niej przyjemną lekturę:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam czytnika w obecnej chwili...
OdpowiedzUsuńChwilowo nie jestem przekonana do tej autorki i jej dzieł ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi uświadomiłaś, że mam chęć na taki romans z wątkiem fantastycznym;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawia ta książka do mnie. Poza tym nie mam czytnika, więc nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPowinnam powiedzieć nie, ale zainteresowałaś mnie :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚciągnę na e-book'a mamie:) Jest fanką lekkich i wciągających historii.
OdpowiedzUsuńNie czytam romansideł, ale bardzo zaciekawiłaś mnie tą recenzją do jej przeczytania. Wątek fantastyczny i romans to może być dobre połączenie. Pobieram e-booka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Nie wiem co myśleć, raczej się na nią nie zdecyduję...;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie...
UsuńNie znam tej autorki i na razie nie planuję poznać ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam ściągniętą, muszę tylko znaleźć wolną chwilę, aby ją przeczytać. Niemniej cieszę się, że tak pozytywnie ją odbierasz. Mam nadzieję, że i mnie przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńO! Lekka książka to to czego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tą książkę, dzięki za obszerną recenzję. Obserwuję i będę zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńśrednio mnie ciągnie do romansów, ale ten brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za romansami, ale spróbować nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńJak wykombinuję nieco więcej wolnego czasu to z chęcią zapoznam się z tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńNie, wolę poświęcić czas na inne książki :) Nie mój gatunek :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za romansami. Zdecydowanie wolę kryminały, ale od czasu do czasu robię małą odskocznię. Może sięgnę i po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam gatunek i dlatego mam w planach przeczytać tę książkę. Boję się, bo nigdy wcześniej nie miałam styczności z autorką, ale spróbuję :D
OdpowiedzUsuńnie jestem do końca przekonana, ale pewnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńnie jestem zwolenniczką fantastyki, ale nie mówię "nie". Jak kiedyś będę miała okazję przeczytać tę książkę to się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńJa fantastyke w lzejszym wydaniu lubie ;) ale wole ksiazki papierowe.
OdpowiedzUsuńKlasyczny model historii miłosnej- ale takie właśnie lubię :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka może mi przypaść do gustu,jej fabuła to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńZapisuje tytuł
Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/