Za stare grzechy - Izabella Frączyk


cykl: Śnieżna grań (tom 1)
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 27 lutego 2018
liczba stron: 400

Wraz z końcówką lutego (dokładnie 27 ) nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka ukazała się książka Izabelli Frączyk nosząca tytuł „Za stare grzechy”, która jest pierwszym tomem sagi o Śnieżnej Grani. Wraz z wyborem tej propozycji sama siebie zadziwiłam, bo już nie pamiętam kiedy dałam się uwikłać w jakąś sagę, a już na pewno w takich obyczajowych klimatach. Coś mnie podkusiło i nie żałuje. Już na wstępie mogę zdradzić, że na pewno skuszę się w przyszłości również na drugi tom. Izabella Frączyk wydała już dziesięć książek, które zostały ciepło przyjęte, jednak na mojej półce zagościła dopiero teraz.
Rodzina Stachowiaków od wielu lat zarządza stacją narciarską na Podhalu. Rozległe interesy idą świetnie do chwili rodzinnego nieszczęścia. Rodzina musi stawić czoła nowej rzeczywistości, ponadto każdemu jej członkowi mocno komplikuje się życie osobiste. A wszystko to na tle wymagającego troski biznesu – czyli ukochanego pensjonatu Szarotka i popularnej stacji narciarskiej Śnieżna Grań. Jak od kuchni wygląda prowadzenie dużego pensjonatu? Czy młodym i niedoświadczonym dzieciom powiedzie się kontynuacja interesu rodziców? I czy wśród codziennych obowiązków uda się im zatrzymać, żeby dostrzec to, co naprawdę ważne?
Urokliwe miejsce, gdzie każdy miałby ochotę spędzić urlop, albo wyprawić sobie huczne weselisko i to niezależnie od pory roku. Jedna rodzina, która trzyma piecze nad rodzinnym biznesem, który nabiera jeszcze większego rozpędu mimo tragedii jaka ją dotknęła. Ilu jej członków, tyle mini historii, cały worek emocji, rozterek i planów. Każdy dzień niesie ze sobą obowiązki, ale i wyzwania jakie rzuca im pod nogi życie. Aniela po śmierci męża stała się głową rodziny, na głowie ma nie tylko dzieci i ich życiowe problemy, ale również pensjonat i karczmę. Dwie córki dzieli od siebie znaczna różnica wieku. Starsza samotnie wychowuje córkę zamykając się na szczęście. Młodsza co rusz podkochuje się w kimś innym i nie gardzi znajomościami z internetu. Edek to wizjoner z głową pełną planów, a i prywatnie życie nabierze u niego rozpędu.

„Wiesz, córciu, u facetów czasem ciężko o wyczucie. Nieraz sama miewam wrażenie, że oni nie myślą. Że to jakaś ślepa gałąź ewolucji. Ciężko liczyć na to, że wpadną sami z siebie na to, o co nam, kobietom, chodzi. Im trzeba to po prostu powiedzieć. Tak prosto z mostu. Łopatą do głowy. Inaczej żaden się nie połapie. [...]Wiesz oni naprawdę tak mają. Im trzeba zawsze otwartym tekstem. A i to bez pewności, że pojmą. A nawet jeśli pojmą, bez pewności, że zrobią z tym cokolwiek.”

„Za stare grzechy” to ciepła i optymistyczna opowieść o rodzinnej więzi, sile, odwadze w podejmowaniu życiowych wyzwań i osiąganiu zamierzonych celów. Autorka pokazuje też, że na miłość i na szczęście nigdy nie jest za późno. Swoich bohaterów stawia przed licznymi wyzwaniami, aby mogli zdać sobie sprawę z tego co jest w życiu ważne. Już od pierwszej strony spodobał mi się styl autorki, który jest lekki i przyjemny. Nie brakuje humoru, refleksji oraz barwnych dialogów. Z upływem stron życie Loli, Edka i Anieli przechodzi rewolucje, a czytelnik jest świadkiem jak to się dokonuje. To wszystko w połączeniu z sielską górską scenerią tworzy naprawdę dobrą powieść. Wszystko ładnie, pięknie i relaksująco dla czytelnika, ale jakby mało życiowo, bo owszem są problemy, tylko one znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A może to tylko takie odczucie, ponieważ akcja toczy się szybko i w życiu naszych bohaterów ciągle coś się dzieje i na nudę nie można absolutnie narzekać. Jeśli szukacie książki, przy której będziecie mogli się odprężyć i zakosztować luksusu to polecam. Nie byłabym sobą,gdybym nie zwróciła uwagi na okładkę, a jest ona kobieca, mroźna i urocza. Po prostu zachęca do lektury. Ja również zachęcam, gdyż na przykładzie głównych bohaterów, można nauczyć się jak zdobywa się swoje własne szczyty i wcale nie mam na myśli tych prawdziwych górskich, a te nasze codzienne życiowe.

Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za możliwość przeczytania ebooka

Komentarze

  1. Chyba mam ten tytuł na czytniku :) jak tak, to z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja póki co muszę odpocząć od książek autorki, świeżo skończyłam serię "Stajnia w Pieńkach" i nie zachęciła mnie ona do tego, by przeczytać pozostałe książki pani Frączyk, ale może kiedyś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Za stare grzechy" to świetny wstęp do sagi, która może być naprawdę bardzo interesująca. Każda chwila z tym tytułem to czysta literacka przyjemność, a książka jest faktycznie bardzo relaksująca. Idealna na kilka dłuższych wieczorów! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeżeli zostawisz po sobie jakiś ślad :-) Daje to wiele radości, gdy po przeczytaniu książki i wstawieniu swojej opinii na jej temat ujrzę pod nią jakiś komentarz :-)

Popularne posty